Powiat wąbrzeski jest jednym z niewielu w naszym województwie, na terenie którego do tej pory nie ustawiono żadnego fotoradaru. Takim przenośnym sprzętem nie dysponują także ani policja, ani straż miejska. Fotoradar od czasu do czasu, wąbrzescy policjanci pożyczają od funkcjonariuszy z sąsiednich komend.
Jak bumerang powraca dyskusja o potrzebie zakupu fotradaru dla policji. Bo w naszym powiecie jest co najmniej kilka miejsc niebezpiecznych w których kierowcy nie zdejmują nogi z gazu.
- Najczęściej zapominają o tym w Wałyczu, Pływaczewie, Małym Pułkowie, a także w Jarantowicach - wylicza st.asp. Marek Barański, oficer prasowy wąbrzeskiej policji.
Ręczne mierniki pomiaru prędkości, które mają wąbrzescy policjanci, to sprzęt nieco już przestarzały. - Na rynku jest już kilka znacznie nowszych modeli - mówi st. asp. Marek Barański.
Koszt zakupu nowego urządzania dla wąbrzeskiej policji to 10 tys. zł. Wniosek o dofinansowanie komendant policji złożył do zarządu powiatu. Starostwo na urządzenie ze swojej kasy wyłoży tysiąc złotych. Natomiast wójtowie zobowiązali się przekazać na "suszarkę" po 830 złotych.