Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samowolne zwiedzanie bydgoskiego Exploseum może być niebezpieczne

(bog)
Exploseum - DAG Fabrik Bromberg. Ekspozycja otwarta jest od środy do niedzieli
Exploseum - DAG Fabrik Bromberg. Ekspozycja otwarta jest od środy do niedzieli Jarosław Pruss
Lasy otaczające trasę roją się od niewypałów i niewybuchów z czasów II wojny światowej. Dyrekcja skansenu nie zamierza jednak terenu oczyścić. Woli pilnować, żeby turyści nie zbaczali z drogi zwiedzania.

Mimo zapewnień, że dojazd i samo Exploseum nie budzi zastrzeżeń, to sytuacja jest poważna.

- Na tyle, że w ciągu kilku najbliższych dni cała trasa zwiedzania zostanie szczelnie oznakowana tabliczkami kierunkowymi i ostrzegającymi przed indywidualnymi wycieczkami - wyjaśnia Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego, które oficjalnie administruje Exploseum i otaczającymi go lasami.

Skansen obejmuje bowiem tylko niewielką część niemieckich zakładów zbrojeniowe D.A.G. Fabrik, które zaadaptowano na potrzeby turystów. Pozostałe obiekty, w praktycznie nienaruszonym od końca wojny stanie, stoją już kilkadziesiąt metrów od wytyczonej trasy zwiedzania i od lat uważane są za mekkę dla zbieraczy wojennych pamiątek i złomiarzy.

Niestety, cały ten obszar nigdy nie został oczyszczony.

W grudniu 2010 roku boleśnie przekonał się o tym jeden z robotników budujących Exploseum. Mężczyzna po zakończonej pracy wszedł do jednego z takich budynków, gdzie piłą tarczową zaczął wycinać rury na złom. Pech chciał, że wybrał instalację, którą podczas II wojny światowej Niemcy wykorzystywali do produkcji nitrogliceryny. Kiedy jedna z iskier spadła na pozostały w rurze materiał doszło do wybuchu.

Przeczytaj także:Exploseum już czynne. Odwiedź DAG Fabrik Bromberg

Śledczy z Państwowej Inspekcji Pracy zgodnie przyznają, że robotnik cudem uniknął śmierci. - Ustaliliśmy też, że do wypadku doszło poza ściśle wytyczonym obszarem inwestycji, który nie został poddany analizie gruntu. Dlatego zwróciliśmy się do prezydenta miasta o jego sprawdzenie i usunięcie ewentualnych zagrożeń - mówi Katarzyna Pietraszak, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy.

Do dziś jednak nic w tej sprawie nie zrobiono. - Samo Exploseum zajmuje niewiele miejsca, ale pozostały obszar to już 17 hektarów i jego oczyszczenie byłoby niezwykle kosztowne. Do tego nie jest to teren wojskowy, a poprzemysłowy i bardziej prawdopodobne jest, że ktoś wpadnie w jakąś dziurę, niż znów wywoła podobną eksplozję - twierdzi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

Z powagi sytuacji sprawę zdaje sobie za to Michał Woźniak.
- Zwiedzanie skansenu jest całkowicie bezpieczne - zapewnia.
- A jego okolice? - pytamy.
- Tu już niczego nie mogę zagwarantować. To nie jest teren zwiedzania - pada odpowiedź.

Wiecej piszemy w sobotnim, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska