Blok przy ul. Chopina 26 należy do Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Raz w tygodniu ze śmietnika przy budynku pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej "Saniko" we Włocławku wywożą śmieci. Problem w tym, że robią to bardzo wcześnie, gdy mieszkańcy jeszcze śpią. A blok przy ul. Chopina 26 zamieszkują głównie starsi ludzie, emeryci i renciści, wrażliwi na hałasy.
- Mam problemy ze snem, często zasypiam dopiero nad ranem - mówi jedna z rencistek (imię i nazwisko znane redakcji). - Tymczasem, gdy zasnę, zaraz budzi mnie hałas, który powodują pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej "Saniko" wywożąc śmieci. Mieszkanka twierdzi, że pracownikom nie chce się wjechać w głab osiedla i ciągną pojemniki przez chodnik, a ponieważ chodnik jest nierówny, to powstaje specyficzny odgłos.
Na równe nogi mieszkańcy stają, gdy pojemniki z chodnika zjeżdżają na jezdnię. - Wtedy jest wielkie bum i jeśli, ktoś jeszcze spał, to przy tym bum na pewno się obudzi - twierdzi Czytelniczka. Mieszkańcy bloku mówią, że problem zgłaszali już spółdzielni, ale efektu nie ma. Stawiają też pytania, czy mają prawo do ciszy nocnej, a jeśli tak to dlaczego zachowanie ciszy do godziny szóstej rano nie obowiązuje pracowników "Saniko"?
Sławomir Sarnowski, prezes PGK "Saniko" przyznaje, że pracownicy spółki wcześnie rozpoczynają pracę. - Jeśli hałasują, to na pewno nie robią tego specjalnie - dodaje. Twierdzi też, iż jeśli pojemniki są przeciągane do samochodu, to znaczy, że nie można podjechać bliżej do śmietnika. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Jak się okazuje, można coś zrobić, żeby pojemniki były mniej hałaśliwe. - Rozwiązaniem jest zamiana pojemników blaszanych na plastikowe - podkreśla prezes Sarnowski. I to rozwiązanie zostanie zastosowane, żeby mieszkańcy bloku przy ul. Chopina 26 mogli spać spokojnie.