Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Saperski patrol w akcji - pielgrzymi znaleźli w lesie dwa niewypały

(Lau.)
Codzienna praca saperskiego patrolu
Codzienna praca saperskiego patrolu Fot. archiwum 2. PK
Saperzy z 2 Pułku Komunikacyjnego w Inowrocławiu usuwają niewypałów i niewybuchów z terenu składnicy amunicyjnej na terenie bydgoskiej Osowej Góry.

Teren składnicy to ponad 230 hektarów, z czego 200 przejmują Lasy Państwowe, a pozostałość trafi do zasobów Agencji Mienia Wojskowego, która zajmuje się sprzedażą terenów i obiektów zbędnych armii.

- Saperzy z 2. Pułku Komunikacyjnego w Inowrocławiu rozpoczęli oczyszczanie terenu składnicy w kwietniu tego roku - informuje ppłk Andrzej Lis, rzecznik prasowy Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy. - Wydobyli i zniszczyli 624 pociski artyleryjskie dużego kalibru i około 5 tysięcy sztuk amunicji. To pozostałości z czasów II wojny światowej. Zniszczyli m.in. trzynaście sztuk niemieckich kasetowych bomb lotniczych.

Na terenie całego kraju pracuje 41 patroli rozminowania (w tym dwa Marynarki Wojennej). Inspektoratowi Wsparcia podlega dziewięć. Saperzy z Inowrocławia i z Chełmna zabezpieczają nasze województwo. Wczoraj drogą w okolicy Służewa przechodziła pielgrzymka. Przypadkowe wejście do lasu pątników zakończyło się... znalezieniem dwóch pocisków artyleryjskich, do których wyruszył inowrocławski patrol.

Znaleźli szkielety, bomby i skorupy... Ale budowa obwodnicy trwa

- Każde zgłoszenie oznacza wzrost adrenaliny, bo jest niebezpieczne, ale i zarazem najciekawsze - opowiada st. sierż. Artur Jałoszyński, zastępca dowódcy patrolu rozminowania z 2. inowrocławskiego Pułku Komunikacyjnego. - Akcja, którą zapamiętałem miała miejsce w Toruniu. W lipcu ubiegłego roku firma układająca rury wodociągowe podczas rozkopu wzdłuż ulicy Matejki natrafiła na trzy pociski artyleryjskie. Po pierwszych oględzinach stwierdziliśmy, iż tych niewybuchów było więcej, w dodatku nieregularnie położonych. Zachodziła konieczność ewakuacji najbliższego otoczenia. Na szczęście trwały wakacje, więc uczniów w najbliżej położonej szkole nie było, ale policjanci - w ciągu godziny - ewakuowali kilkudziesięciu mieszkańców trzech sąsiadujących z miejscem znaleziska bloków. Pamiętam, że lało i ludzie nie kryli swojej niechęci. Przez pięć godzin wydobyliśmy około 60 pocisków artyleryjskich o kalibrze 105 mm.

Czytaj też: Żołnierze z Inowrocławia i Chełmna potrafią zbudować most wszędzie

Co robią saperzy z niebezpiecznymi znaleziskami? Detonują na poligonie pod Inowrocławiem. Skorodowane pociski układane są z kostkami trotylu, podłącza się zapalnik i to jest ten moment, w którym za każdym razem skacze adrenalina. Jeśli akcja ma miejsce rano - detonowany jest od razu, jeśli po południu - niewybuch - w specjalnym miejscu - czeka do świtu.
I sprawa załatwiona.

Niewybuchy na terenie po JAR-ze? Eksperci zbadają, czy można tam inwestować

Saperzy przypominają o obowiązujących procedurach: pełnoletni znalazca zgłasza niewybuch służbom porządkowym (policji, straży miejskiej, albo sołtysowi, urzędnikowi w urzędzie gminy) i czeka przy znalezisku na pirotechnika z policji. Ten, o ile stwierdzi, iż to niewybuch z czasów II wojny światowej (innymi zajmuje się sam), powiadamia saperów i zabezpiecza miejsce do czasu przybycia patrolu. Dla zgłoszeń pilnych czas oczekiwania na patrol nie może przekroczyć 24 godzin, zaś dla zgłoszeń zwykłych - 72 godziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska