Skąd taka decyzja? Wójt twierdzi, że Ratusz zrywając z gminą umowę w sprawie lokalizacji na jej terenie wysypiska i oczyszczalni ścieków złamał prawo. Jego zdaniem umowa może być uchylona tylko wówczas, jeśli zgodzą się na to dwa samorządy.
Wyczerpane możliwości
- Będziemy dochodzili swoich praw przed sądem, inne możliwości się bowiem wyczerpały - twierdzi wójt Jan Tesmer.
Inne możliwości, czyli jakie? Wójt składał pismo do wojewody z prośbą o uchylenie uchwały Rady Miejskiej w sprawie zerwania umowy. W jego przekonaniu była ona nie ważna. Wojewoda jednak nie postąpił zgodnie z oczekiwaniami włodarza gminy.
- Poza tym namawiałem władze miasta to podpisania nowego porozumienia. Bez skutku - dodaje Jan Tesmer.
Bez komentarza
Włodarze miasta nie chcą na razie komentować posunięcia wójta.
- Prezydent nie zna tej decyzji, więc nie będzie się do niej ustosunkowywał- tłumaczy Anna Patyk, rzeczniczka prasowa Ratusza.
Zgodę Ratuszowi na zerwanie umowy z gminą Grudziądz rajcy dali 25 listopada podczas sesji Rady Miejskiej.
To porozumienie między gminą a miastem zostało zawarte 1999 roku. W zamian za zgodę ówczesnego wójta gminy na lokalizację na jej terenie miejskiego wysypiska i oczyszczalni ścieków, Ratusz miał m.in. wybudować świetlicę w Zakurzewie i przebudować prowadzącą na składowisko drogę.