https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi zamieniają im dom w melinę. Lokatorzy kamienicy przy Mickiewicza są bezradni

Alicja Wesołowska [email protected] tel. 56 61 99 914
Zdjęcia, które do naszej redakcji przynieśli mieszkańcy: korytarz kamienicy jest zaniedbany
Zdjęcia, które do naszej redakcji przynieśli mieszkańcy: korytarz kamienicy jest zaniedbany fot. nadesłane
- Na klatce schodowej: brud! A we wspólnym korytarzu leżą stare pampersy - żalą się mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Mickiewicza.

- Nie wiemy, co jeszcze możemy zrobić - żalą się mieszkańcy jednej z kamienic na Bydgoskim Przedmieściu. - Sąsiedzi nam żyć nie dają. Wszędzie brudno, dom zmienia się w melinę, a my czujemy się bezradni. Wzywaliśmy policję. Przyjechali, upomnieli - i nic się nie zmieniło. Skarżyliśmy się administratorowi - nic to nie dało.

Konflikt w kamienicy trwa już od kilku lat. Policję wzywają na przemian: sąsiedzi z piętra ("bo ci z dołu są wulgarni") i sąsiedzi z parteru ("bo u góry awantura"). Tylko w czasie wakacji mundurowi interweniowali już trzy razy. Skończyło się pouczeniem.

Skarga goni skargę, ale rezultatów brak

- Jeśli w świetle prawa nie doszło do popełnienia żadnego wykroczenia ani przestępstwa, tylko tyle możemy zrobić - przyznaje Artur Rzepka, rzecznik toruńskiej komendy policji. - Lokator, któremu przeszkadza wyjątkowo uciążliwy sąsiad, może sam złożyć wniosek do sądu. Albo spróbować rozwiązać sprawę przy pomocy administratora budynku.

Kamienicę przy ul. Mickiewicza nadzoruje Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu. Od 2007 r. trafiły tam cztery pisemne skargi na mieszkańców tej nieruchomości.

Lokatorzy zgłaszali się też do wyznaczonego przez ZGM administratora budynku. Skarżyli się na to, że sąsiedzi za głośno słuchają muzyki i zaśmiecają korytarze. Zarzucali nielegalne pobieranie prądu i telewizji kablowej.

Masz problem? Możesz iść do sądu

Co na to Zakład Gospodarki Mieszkaniowej? - Reagujemy na te skargi w ramach dostępnych nam środków - wyjaśnia Karolina Wojciechowska, rzeczniczka prasowa zakładu.

"Dostępne środki" to przede wszystkim upomnienia. Pisemne i ustne, jak podkreśla rzecznik zakładu. - Nie możemy nakazać lokatorom sprzątania - wyjaśnia Karolina Wojciechowska. - Mieszkańcy nieruchomości byli upominani i zobowiązywani do przestrzegania zasad porządku domowego.

W ostateczności Zakład Gospodarki Mieszkaniowej może skierować sprawę do sądu. Z takiego rozwiązania korzysta jednak tylko w wyjątkowych sytuacjach. Powód jest prosty: kiedy sprawa trafi do sądu, na świadków powoływani są lokatorzy. A ci bardzo często nie stawiają się na rozprawy, więc sąd sprawę umarza.

Jeśli ZGM nie skieruje sprawy do sądu, wniosek mogą też złożyć sami lokatorzy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kava
doradca to dobrza rzecz - i osoba, wszystko bez dodatkowych kosztów, czasem taniej niż w banku no i wszystko w jednym miejscu - za to lubię opena jak do niego chodzę - dużo ofert w jednym miejscu
N
Natsu
Nie musisz być specjalistą żeby załatwić kredyt. Chociaż mąż będzie musiał się pojawić przy podpisaniu umowy kredytowej. I przedstawić dochody, ale więcej to powie ci doradca. Po bankach to możesz się nalatać a i tak nie gwarantuje to sukcesu.
n
nana
Mnie też to przerażało, choć akurat wspólnie z mężem załatwialiśmy. Po pierwszej wizycie w banku czuliśmy się trochę zagubieni bo oni tylko o pozytywach mówią. Tak ci ofertę przedstawią że nic tylko brać. A wiadomo że kredyt to jednak obciążenie. W dodatku operują takimi sformułowaniami, że sami do końca nie wiedzieliśmy o co w tym wszystkich chodzi, serio :-) Dopiero znajomi nas namówili na wizytę u doradcy. Poszliśmy do open finance bo dostałam cynk że to nic nie kosztuje i w ogóle są prężni i znani na rynku. I teraz sama ci to polecam. Od początku do końca wszystkim się zajęli. Mieliśmy wsparcie i pomoc. Niedługo odbieramy mieszkanko :-))
g
grazyna
wynajmuje mieszkanie w podobnej kamienicy i mam dosc, znalazlam lepsza prace, maz zarabia dobrze za granica i postaniwlismy ze trzeba kupic mieszkanie w normalnej okolicy, tylko ze to on zawsze zajmowal sie taimi sprawami, a ze jest obecnie za granica to na mnie to spadlo i nie wiem od czego zaczac
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska