Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Chmara: Żużel ma tradycje, ale stracił klimat

Rozmawiała Magdalena Zimna
Sebastian Chmara, wiceprezydent Bydgoszczy
Sebastian Chmara, wiceprezydent Bydgoszczy Paweł SKraba
Dlaczego Polonia Bydgoszcz traci kibiców? Czy stać nas na dobrą drużynę żużlową i nowoczesny stadion? Kto powinien pokierować klubem? O tym rozmawiamy z Sebastianem Chmarą, zastępcą prezydenta Bydgoszczy.

- Mam wątpliwości, czy uda się odbudować stabilną Polonię. Coraz więcej osób wydaje się znużonych złą atmosferą wokół klubu.
- Widać to było na trybunach. Wyniki frekwencji z tego sezonu były kiepskie. Ale to też tendencja ogólna, bo cała dyscyplina zabrnęła w ślepy zaułek. Zainteresowanie żużlem jednak jest, bo już choćby wyniki oglądalności w telewizji wypadają optymistyczne, a sponsorzy są zadowoleni. Podobnie jest w Bydgoszczy. To, co widać było na stadionie, nie przekłada się na zainteresowanie tą dyscypliną w mieście. Ono jest znacznie większe. Żużel ma u nas spore tradycje, a to dobra podstawa.

- Może Polonia nie wytrzymuje konkurencji z innymi klubami w mieście?
- Bydgoszcz ma globalną ofertę sportową. Już w samych tylko sportach zespołowych mamy w czym wybierać; jest siatkówka na wysokim poziomie, koszykówka, teraz odbudowuje się duża piłka, a Zawisza przejmuje rolę lidera. Pozostali muszą starać się dwa razy bardziej. Nie wystarczy już przygotować oferty na sprzedaż biletów, bo tak nie pozyska się kibica. Trzeba go dopieścić.

Czytaj też: Po Żużlowym Okrągłym Stole - mało konkretów, wiele oskarżeń

- Zabrakło więc dobrej strategii na trudne czasy?
- Na pewno zabrakło współdziałania wszystkich stron. Obowiązki ma nie tylko szef klubu, ale każda strona. Także sponsor, zawodnik i kibice.

- Prezesa nie ma, sponsorów coraz mniej, zawodnicy mało zaangażowani, a kibice podzieleni. Nadal nie jestem przekonana, że to się może udać.
- Takie wrażenie zostało po "okrągłym stole" w sprawie przyszłości klubu. Część osób przyszła tam z nastawieniem roszczeniowym. Nie mieli pomysłu na to, co zrobić, by było lepiej, ale oczekiwań - całą listę.

- W dodatku obrażono osobę, która dawała na klub swoje pieniądze.
- Takie traktowanie sponsora to bardzo zły sygnał dla wszystkich innych. Tym bardziej że jest ich niewielu. Można dyskutować, ale na argumenty. A tego zabrakło. Zaraz po tamtym spotkaniu w ratuszu byłem na prezentacji Delecty. Atmosfera była zupełnie inna. Były władze klubu, zawodnicy, sponsorzy, kibice i wzajemny szacunek dla każdej ze stron. Przyjemny klimat.

Czytaj: Są chętni do rządzenia Polonią Bydgoszcz

- Tego brakuje Polonii od ładnych paru lat. Wystarczy przypomnieć sobie, w jakiej atmosferze odchodził każdy kolejny prezes.
- Bo doszło do sytuacji, że wszyscy krytykują wszystkich.

- Co zaskakujące, najbardziej obrywa się władzom miasta. Proporcjonalnie z zaangażowaniem finansowym, rosną pretensje kibiców.
- I to jest właśnie paradoks tej sytuacji. Polonia od lat dostaje najwięcej. A inne kluby pytają: dlaczego my, dając od siebie znacznie więcej, dostajemy mniej? Czują się gorzej traktowane. Nawet z ust Jerzego Kanclerza usłyszałem, że Polonia ma za duże wsparcie finansowe, że nie powinno być większe niż dwa miliony na sezon. A kibice ciągle biją w ratusz. Tak, jakbyśmy robili wszystko, by tego żużla nie było. Liczby temu przeczą.
Zwiększenie dofinansowania na sport zawodowy nie wchodzi w grę. Mieszkańcy, za pośrednictwem władz miasta, już dają klubom nie tylko wędkę, ale i pół ryby. Reszty należy oczekiwać od środowisk ze sportem związanych. Nie może być więc tak, że władze miasta są odpowiedzialne nawet za wynik sportowy.

- Może czas zmienić strategię? Niech Polonia rozpocznie od zera, nawet jeśli to oznaczałoby I lub II ligę.
- Władze miasta nie podejmują decyzji stricte sportowych, więc to nie do mnie pytanie. Nie sądzę jednak, by trzeba było posuwać się do radykalnych rozwiązań. Wystarczy kilka dobrych pomysłów i rozsądek w działaniu. Tym bardziej że jest podstawa: Polonia ma zagwarantowane 10 milionów złotych na kolejne trzy lata. O resztę muszą postarać się ci, którzy chcą wziąć ten klub w swoje ręce.

- Rozsądek w działaniu oznacza też trudne decyzje. Narażę się pewnie kibicom, ale ratunkiem dla Polonii może być nawet pożegnanie z Emilem Sajfutdinowem.
- O tym będzie decydował nowy prezes. Najlepiej, gdyby udało się zatrzymać najważniejszych dla klubu zawodników. W Bydgoszczy jest też presja na wynik, a sukces pomaga odbudowywać atmosferę. Też chciałbym, by nasza drużyna walczyła o medale. Jak większość kibiców, życzyłbym sobie powrotu Tomasza Golloba. Ale marzenia trzeba dostosować do rzeczywistości.

- I znów uzbroić się w cierpliwość w sprawie stadionu? Trzeba być wyjątkowo wyrozumiałym, by oglądać żużel z trybun stadionu przy Sportowej.
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Tak samo jak z ogólnej sytuacji gospodarczo-ekonomicznej. Wydatek kilkudziesięciu milionów złotych na modernizację, to zmniejszenie o taką samą kwotę innych inwestycji w mieście. Prezydent szuka różnych rozwiązań, sposobów finansowania takiej inwestycji.

- I pomysłu, jak nie powtórzyć tego, co dzieje się w Toruniu. Motoarena przez większą część roku stoi pusta.
- Na to nie można sobie pozwolić. Stadion powinien być wielofunkcyjny. Prezydent wspominał już o pomyśle na lodowisko, które po sezonie żużlowym byłoby świetnym miejscem spotkań dla bydgoszczan. Jeśli obudować to punktami gastronomicznymi, kawiarenkami, gdzie można napić się kawy i spędzić czas z dzieciakami, rysuje się fajna wizja.

- Na stadion Polonii wrócą też turnieje Grand Prix?
- Prowadzimy rozmowy na temat przyszłego roku.

Czytaj też: Jak pomóc Polonii? Jedna propozycja warta zainteresowania

- Przez lata koszty wykupu praw do tej imprezy były ogromne. W dodatku, mocno obciążały budżet miasta. Czy to się wreszcie zmieni?
- Nie będziemy ścigać się z innymi i płacić po kilka milionów za jeden turniej. Cena musi być rozsądna. Jeśli dojdziemy do porozumienia z BSI, impreza nie będzie również finansowana z budżetu miasta. Klub weźmie na siebie koszty, a do ratusza może zwrócić się o dofinansowanie turnieju. Tak, jak każdy inny organizator imprez w Bydgoszczy. Opłata za turniej musi być więc taka, by Polonia mogła na niej po prostu zarobić.

- Nowy prezes klubu będzie miał nad czym pracować...
- Mam nadzieję, każdy, kto zgłosił się do konkursu, ma tego świadomość. Dlatego środowisko skupione wokół Polonii powinno się wreszcie zintegrować i pomóc postawić klub na nogi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska