W Sępólnie nie ma schroniska dla zwierząt. Jest tymczasowe miejsce, gdzie mogą one przebywać. Zajmuje się nim Zakład Transportu i Usług, ale gros faktycznej opieki spoczywa na wolontariuszach fundacji "Psie Nadzieje".
- Zagłodzone, często chore psy, które tam trafiały, dzięki opiece wolontariuszy stawały się pięknymi, zadbanymi zwierzętami - relacjonuje Ewa Ossowska, zaprzyjaźniona z działaczami fundacji. - Szukaliśmy im domów, organizowaliśmy tymczasowe schronienia, robiliśmy zbiórkę lepszej karmy, wyprowadzaliśmy na spacery. Ostatnio była także zbiórka pieniędzy na ocieplenie bud przed zimą.
Czytaj: Dokąd trafią bezpańskie psy z Sępólna?
Ossowska nie potrafi zrozumieć, dlaczego psiaki wywieziono z bezpiecznego dla nich miejsca. - Co powiedzieć dzieciom i młodzieży zaangażowanym w wolontariat - pyta. - Że mimo ich pracy i opieki wywieziono je do jakiejś mordowni?
Jej gorycz pogłębia fakt, że fundacja otrzymała już zgodę na budowę schroniska z prawdziwego zdarzenia. Teren został wymierzony.
Co na to magistrat? - Miejsce, gdzie przebywały zwierzaki, ma status tymczasowego - mówi wiceburmistrz Marek Zieńko. - To nie jest schronisko. Jeśli nasi ludzie złapią bezdomnego psa, to trafia on tam. Ale ma iść albo do adopcji, albo musimy go przekazać dalej - do schroniska, z którym mamy podpisaną umowę.
Jak podkreśla, tymczasowe "schronisko" jest pod nadzorem m.in. służb weterynaryjnych, a zalecenia są takie, by pobyt bezdomnych psiaków był tu tylko czasowy - do tygodnia.
- Nie mogliśmy ich przetrzymywać w nieskończoność - ubolewa Zieńko. - Podpisaliśmy umowę ze schroniskiem w Szamotułach i sześć piesków trafiło właśnie tam. Miasto opłaci ich pobyt.
Samorząd otrzyma też informację o tym, że psy zostały zaadoptowane, o ile to nastąpi.
Wiceburmistrz podkreśla, że rozumie żal fundacji, ale przepisów nie można lekceważyć. - Teraz fundacja powinna jak najszybciej doprowadzić do powstania u nas schroniska - mówi. - A my na pewno jej pomożemy. Przecież nie mamy żadnego interesu w tym, żeby łożyć na schronisko w Szamotułach.
Czytaj e-wydanie »