Nie wiedziałam, że Spamed nie ma umowy ze szpitalem - mówi Czytelniczka. - Do Więcborka mam najbliżej i jeśli muszę gdzieś robić badania, to wolę tam.
Takich telefonów odebraliśmy bardzo wiele. - Radni powiatowi zajęli się sprawą, a co na to nasz urząd? Co na to burmistrz? - pytali mieszkańcy.
Pisaliśmy, że radni powiatowi mieli pretensje do dyrektora szpitala, że nie poinformował ich o piśmie od Spamedu, w którym spółka informuje, że nie zapłaci za wykonaną dla swoich pacjentów diagnostykę. Na sesji powiatowej dyrektor szpitala Stanisław Plewako oświadczył, że delegacja ze szpitala spotkała się z burmistrzem Sępólna, ale mimo gotowości ze strony więcborskiej placówki i mediacji gminy, do spotkania z szefostwem Spamedu nie doszło. - Mieliśmy kilka spotkań, ale to podmioty same decydują, z kim zawierają umowę - wyjaśnia burmistrz Waldemar Stupałkowski, który odesłał "Pomorską" do Hanny Sobiechowskiej zajmującej się zdrowiem w urzędzie miejskim.
- Nikt nikomu nie zabrania być negocjatorem, ale wszystkie podmioty w naszej gminie są niepubliczne i my jako gmina nie możemy wskazywać placówek, z którymi mają zawierać umowy - wyjaśnia Sobiechowska. - Nie stoję po żadnej stronie, ale w Spamedzie jest rentgen i usg, więc jeśli pacjenci dostają skierowanie na takie badanie, to mogą je zrobić na miejscu. Tak działają wszystkie placówki. Przychodnia "Doktór" kieruje swoich pacjentów do Więcborka, a nie do Sępólna i nikt się nie dziwi. Bo nie mają umowy ze Spamedem na wykonywanie prześwietleń.
Gmina została poinformowana przez szefa Spamedu o piśmie do dyrektora Plewako. - Dyrektor NZOZ prosi o nieobciążanie placówki świadczeniami, bo do tej pory nie ma zawartej umowy - dodaje Sobiechowska. - Natomiast jeśli ktoś idzie do szpitala ze złamaną ręka, to nawet gdyby był z Zakopanego, to szpital nie może obciążyć go kosztami rentgena, bo jest to wypadek nagły i tu nie ma nawet dwóch zdań.
Czytaj e-wydanie »