Zobacz wideo: Tyle dostaniemy teraz minimum za pracę w 2021 roku.
Burmistrzowie Sępólna, Więcborka i Kamienia oraz wójt Sośna apelują do premiera
Burmistrzowie Sępólna, Więcborka i Kamienia oraz wójt Sośna jako władze gmin wiejskich i miejsko-wiejskich od kilku lat borykają się z problemami dotyczącymi gospodarki śmieciowej. Właśnie te małe samorządy najbardziej odczuwają „rewolucję śmieciową” z 2012 roku, która spowodowała, że na rynku lawinowo wzrosły ceny za odbiór i gospodarowanie odpadami. Samorządy nie mają na to żadnego wpływu, a konsekwencje ponosić muszą sami mieszkańcy, którzy co roku płacą coraz więcej za śmieci.
„ Jest to rażąca niesprawiedliwość społeczna i wymaga podjęcia radykalnych działań, których efektem będzie odciążenie mieszkańców” – apelują w liście do premiera Mateusza Morawieckiego samorządowcy z powiatu sępoleńskiego.
Po znowelizowaniu ustawy mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną. Jak czytamy w apelu „obecnie selektywna zbiórka odpadów generuje koszty porównywalne do kosztów za odbiór i zagospodarowanie odpadów zmieszanych”. To oznacza, że finansowo segregacja się nie opłaca.
I dalej: „Wzrost kosztów wywozu odpadów i ich zagospodarowania wynika m.in. z: wyższych cen oferowanych przez firmy wybierane w gminnych przetargach (co częściowo wiąże się z podwyżką kosztów pracy), niskiego poziomu konkurencji między przedsiębiorstwami składającymi oferty, a nawet jej brak. Po trzecie, wyższe koszty wynikają też z konieczności realizowania minimalnej ustawowej częstotliwości odbioru odpadów, wyższych stawek opłat za gospodarowanie odpadami w instalacjach do przetwarzania odpadów komunalnych w tzw. RIPOK-ach. W ostatnim czasie nastąpił tam znaczny wzrost opłat za przyjęcie do odzysku – recyklingu odpadów komunalnych zebranych selektywnie”. Burmistrzowie i wójt upatrują również przyczyn w nieefektywnym rynku instalacji przetwarzania odpadów (brak recyklerów).
Należy uzdrowić sektor gospodarki odpadami komunalnymi. Konsekwencje ponoszą mieszkańcy
-Samorządowcy powiatu sępoleńskiego
"Kosztami obłożyć producentów opakowań"
Jednocześnie podsuwają premierowi rozwiązania, które pomogłyby w odciążeniu finansowo gmin, tym samym - mieszkańców. Przede wszystkim należałoby największymi kosztami obłożyć tych, którzy de facto śmieci produkują, czyli producentów plastikowych opakowań. Ich zdaniem, pieniądze od ich wytwórców powinny trafiać do gmin.
W przypadku małych gmin, takie jak w powiecie sępoleńskim, rozwiązaniem „od ręki” byłoby dostosowanie częstotliwości wywozu odpadów zmieszanych i biodegradowalnych do potrzeb danej miejscowości Teraz harmonogram wywozu narzuca ustawa. Samorządowcy piszą też u umożliwieniu powierzania zadań komunalnym jednostkom budżetowym w systemie „in house”.
- To znaczy, że jeśli samorząd ma taka firmę zajmującą się gospodarką odpadami, to chcemy by była możliwość zlecania usług tej firmie, by nie trzeba było ogłaszać przetargów – wyjaśnia burmistrz Sępólna Krajeńskiego Waldemar Stupałkowski.
Samorządowcy chcieliby również powrotu do ryczałtowego ustalania ceny za odbiór i zagospodarowanie odpadów. Po znowelizowaniu ustawy gminy płacą za liczbę zebranych ton śmieci, a te, jak zauważyli, znacznie wzrosły.
