Z problemem miasto nie może sobie poradzić już od dłuższego czasu, bo w ubiegłym roku posesja państwa Hermanów także tonęła w wodzie.
Przeczytaj także:Meteorolodzy ostrzegają: będą silne burze
Teraz jest powtórka z rozrywki. - Mamy dwa dni słońca i trzy dni deszczu, a przez moje podwórko płynie rwący potok - żali się Bożena Herman, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego Wodny Raj. - Czytam w "Pomorskiej", jak radzą sobie z tym problemem Chojnice i aż żal mnie bierze, bo u nas problemy z odwodnieniem są straszne.
Państwo Hermanowie mieszkają niedaleko molo, na samym dole ul. Jeziornej. Do nich właśnie spływa deszczówka aż od ul. Wojska Polskiego. W czasie deszczu ich posesja jest zalewana. W ubiegłym roku w ratuszu obiecywano im, że miasto upora się z problemem. Wczoraj usłyszeliśmy od wiceburmistrza Marka Zieńki, że jeszcze w tym tygodniu Zakład Gospodarki Komunalnej zacznie budować na posesji państwa Hermanów dodatkową studzienkę.
- Może to w jakiś sposób ulży mieszkańcom - mówi Zieńko. - Miejsce jest newralgiczne. Mamy tam do czynienia ze spadkiem wody o sile małej elektrowni wodnej. Padają teraz gwałtowne deszcze, ale mam nadzieję, że dodatkowa studzienka pomoże.
Czytaj e-wydanie »