Do ub. r. gminne przychodnie dzierżawiła spółka cywilna "Bonus". Wspólnicy darli koty, więc gdy pod koniec roku do Urzędu Miejskiego w Sępólnie dotarła wieść, że jeden ze wspólników wystąpił ze spółki, zwrócił się do sądu o likwidację i założył nową spółkę, tym razem tylko na siebie, sprawa nabrała rumieńców i tempa.
- Wypowiedzieliśmy umowę dzierżawy "Bonusowi" i po konsultacjach z prawnikami i radnymi na komisjach podpisaliśmy umowę na dzierżawę z "Bonus Plus" - wyjaśnia burmistrz Waldemar Stupałkowski. - Nasi prawnicy stwierdzili, że jeśli jeden wspólnik wystąpi z dwuosobowej spółki cywilnej, to spółki nie ma. Stąd wypowiedzenie umowy. Uchwała Rady Miejskiej nie była nam potrzebna. Żeby pacjenci "Bonusa" mieli zapewnioną opiekę lekarską, podpisaliśmy umowę z "Bonus Plus", ale postawiliśmy warunki.
Jakie to warunki? "Bonus Plus" ma zostawić w przychodni na Szkolnej spółkę "Vita" i lekarza orzecznika KRUS oraz przejąć lekarzy i pracowników "Bonusa", załatwić kontrakt z NFZ i prowadzić również ośrodki w Radońsku i Wałdowie.
Burmistrz twierdzi, że te warunki "Bonus Plus" spełnił. Nic też nie wie o jakichkolwiek długach "Bonusa" ani "Bonusa Plus" w spółkach gminnych. - Sprawdziłem w ZGK i prezes Krakowiak zapewnia, że nie ma złotówki zaległości - dodaje Stupałkowski.