Gdy szpital otrzymał w darze dom przy ul. Żwirki i Wigury, to szefowa opieki społecznej Brygida Mechlin od razu wiedziała, że jest okazja, aby seniorzy mieli swój azyl. Bo samotna starość jest najgorsza. - W 1982 roku byliśmy pierwszym domem dziennego pobytu w województwie bydgoskim - _przypomniała. - Teraz też nie ma ich tak wiele, bo w Pomorskiem działa zaledwie 15.
**Wielka rodzina
Najlepsze lata dla podopiecznych chojnickiego Domu Dziennego Pobytu były do 89 r., kiedy to placówka była finansowana z budżetu wojewody. - _Jeździliśmy po całej Polsce - wspomina instruktorka Mirosława Pardowska.- Ale nie tylko wycieczki są ważne. My tu żyjemy rodzinnie. Nasza codzienność to posiłki, gimnastyka, zajęcia grupowe, jak pogoda pozwala to zajęcia w ogródku, robótki ręczne i pomoc w załatwianiu życiowych spraw.
Zauważyć jesień
Najmilej jednak wspomina się te odświętne chwile - wigilie, kolędy, karnawałowe spotkania, i święta babć i dziadków. Bogumiła Sikorska i Grażyna Rydzyńska mogą wówczas jeszcze lepiej pokazać na co je stać, a w kuchni wtedy prace wre. Bo święta bez uczt, występów i wizyt znamienitych gości byłyby nieszczególne. Od początku takim dobrym duchem domu jest dr Jakub Szczepanek i ksiądz prałat Aleksander Kłos. - Znamy się już trochę, bo od kilkunastu lat jestem świadkiem waszego pobytu - _mówił na jubileuszu. - Tu doceniono i zauważono tych, którzy przeżywają jesień życia. Za tę posługę miłości serdeczne Bóg zapłać. _
Od pierwszego dnia
Obecnie w domu przebywa 17. seniorów. Wśród nich są trzy panie, które zjawiły się pierwszego dnia i do dziś przychodzą. Weronika Ścisłowicz, Franciszka Sawicka i Maria Lewandowska przeżyły tu 20 wigilii i kolęd. -Wycieczek to nie jesteśmy w stanie zliczyć - mówią. - Tu mamy swój dom i tu czujemy się dobrze, a pani Mechlin jest dla nas jak matka.
Do Medyka?
Na jubileusz Domu Dziennego Pobytu dotarł także z życzeniami i gratulacjami burmistrz Arseniusz Finster **. - Ten dom jest za mały i - jeśli taka będzie wasza wola - to może zaproponuję nową lokalizację- _obiecywał. - Prowadzimy rozmowy ze starostwem w sprawie pomieszczeń po starym szpitalu i myślę, że klub "Medyk" byłby dobry na dom dziennego pobytu.
_
