Do 15 łóżek zwiększy się sala intensywnego nadzoru kardiologicznego. Już za pięć miesięcy.
To pierwszy, grudziądzki projekt kluczowy, na który pójdą pieniądze z Unii Europejskiej: trzy miliony euro. Miasto swój udział w sfinansowaniu Pracowni Hemodynamiki właśnie zapewniło: w tym roku z kasy samorządowej wyda 1 mln 902 tys. zł i tyle samo w roku przyszłym
- Nie mamy ani dnia opóźnienia - zapewnia dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego Marek Nowak - 10 kwietnia podpisałem z marszałkiem województwa, na lotnisku w Bydgoszczy preumowę i według harmonogramu ją realizujemy. Teraz musimy podpisać z Urzędem Marszałkowskim, do końca lipca, umowę zasadniczą i zaraz w sierpniu ogłosimy przetarg na aparaturę. W październiku ją otrzymamy. Obserwujemy kurs euro. Chcemy urządzić pracownię po korzystnym kursie. Gdy euro tanieje, bardziej się opłaci kupować sprzęt.
To i tak szybko: stworzyć pracownię hemodynamiczną w siedem miesięcy. A pacjentom każdy dzień się dłuży.
Niecierpliwie czekają, by na takie zabiegi diagnostyczne jak koronarografia, a później leczenie niedrożnych naczyń krwionośnych nie jeździć za każdym razem do Bydgoszczy czy Gdańska. Jak oblicza dyrektor Nowak, pracownia będzie gotowa na przełomie 2008 i 2009 r. Wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt: koronarograf, angiograf i tomograf komputerowy.
Na angiograf czekają zwłaszcza neurochirurdzy, którzy precyzyjniej i skuteczniej będą mogli badać i leczyć m.in. naczynia krwionośne w mózgu.
- Nie od razu będziemy wykonywać wszystkie zabiegi - zaznacza dr Henryk Danielewicz, ordynator oddziału kardiologii - już współpracujemy z prof. Jackiem Kubicą z Akademii Medycznej w Bydgoszczy. Trwa szkolenie. Te kontakty zacieśnią się pod koniec roku. Cieszę się, bo kardiolodzy nareszcie będą mogli bardziej pomóc chorym, zwłaszcza w pierwszej, "złotej godzinie". Bywało, że pacjent, który nagle zachorował, nie doczekał w porę ratunku, bo się go wiozło do innego miasta.
W tym wypadku czas to serce, które chcemy mieć w jak najlepszym stanie. Im szybciej wkroczy lekarz, tym mniejszy będzie obszar martwicy mięśnia sercowego, który przestaje pracować.
- Ratujemy nie tylko życie, ale i jego jakość. Dzięki nowej pracowni łatwiej będzie zadbać o serca naszych pacjentów - zapewnia dr Danielewicz.