Jubilatka urodziła się w Lechowie na Wołyniu. Była pierwszym dzieckiem Mikołaja i Marii Starzyków. Pani Helena całe życie ciężko pracowała w domu. Miała sześcioro dzieci.
Wspomagała też męża Władysława w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Ich życie na Wołyniu przypadało na niełatwe lata. Po zakończeniu II wojny światowej, kiedy doszło do zmiany granic, rodzina Sibigów została przesiedlona; otrzymała poniemieckie gospodarstwo w Stodołach. W 1980 r. seniorzy rodu przepisali je najmłodszej córce Izabeli Matuszak i jej mężowi Jerzemu. Piękny jubileusz pani Heleny był świętem całej rodziny, która zjechała się z wielu miejscowości Polski.
Za sprawą pięciorga żyjących dzieci doczekała się 12 wnucząt i 16 prawnucząt. Niebawem na świat przyjdzie kolejny członek rodziny. Z gratulacjami przybyli też przedstawiciele gminy z burmistrzem Matczakiem. Natomiast proboszcz ks. Robert Różański w intencji jubilatki odprawił mszę św.
Najstarsza mieszkanka powiatu ma 106 lat
- Szkoda tylko, że mama nie jest na chodzie. Wprawdzie ma sprawny umysł, ale ma trudności z poruszaniem się. Stan zdrowia pogorszył się kilka lat temu - podkreśla zięć Jerzy Matuszak. Córka Izabela dodała: - Chciałam za pośrednictwem "Pomorskiej" podziękować wszystkim za okazaną pamięć o mamie, w tym także paniom z kółka różańcowego naszej parafii.