Ile płacą za kasztany w punktach skupu?
Około 50 groszy można dostać za kilogram owoców kasztanowca zwyczajnego. Rekordziści zarabiają po 70-80 złotych dziennie. Ale w tym roku trzeba się bardziej napracować, bo kasztanów jest mniej.
To są pieniądze, które spadają nam z nieba - żartuje starszy mężczyzna, który codziennie przychodzi z żoną do bydgoskiego parku Kochanowskiego, by zbierać kasztany. Woli nie podawać nazwiska, bo wstydzi się tego, że tak muszą dorabiać do emerytury.
Przedszkolaki wyzbierały kasztany
Owoce kasztanowca zbierają do dużej torby na kółkach. W domu natychmiast przesypują je do worków przepuszczających powietrze. - Żeby nie zapleśniały - wyjaśnia mężczyzna.
Pod wieloma drzewami leżą tylko kolczaste osłonki. - Właśnie przeszła tędy grupa przedszkolaków i dzieci wszystko nam wyzbierały! - denerwuje się mężczyzna. - Straciliśmy w ten sposób z dziesięć złotych.
Na leki i kosmetyki
Owoce kasztanowca wykorzystywane są najczęściej do produkcji leków i kosmetyków.
- W poprzednich latach kasztanów było dwukrotnie więcej - twierdzi Andrzej Bogusławski z bydgoskiego punktu skupu, mieszczącego się przy ul. Wrocławskiej. Worków z kasztanami w nim sporo.
Zima zaszkodziła
- Rekordziści przynoszą po sto pięćdziesiąt kilogramów! - dodaje Bogusławski. I tłumaczy, że w tym roku kasztanowcom zaszkodziła długa zima. - Późno zakwitły, a potem z powodu braku opadów (latem) zrzuciły część owoców.
- Kasztanów jest mniej także dlatego, że nie wszędzie zadbano o leczenie drzew i zrezygnowano z folii służących do zwalczania szkodników - uważa Cezary Drobczyński z firmy Vitamix, która zajmuje się przetwarzaniem surowców, produktów naturalnych i ma biuro także w Bydgoszczy.
Podobnie mówią w grudziądzkiej firmie Herba-Ren. Kasztany sprzedają tam najczęściej osoby w średnim i starszym wieku, które bardzo potrzebują choćby niewielkiej gotówki.
- Jeśli rodzina znajdzie długą aleję obsadzoną kasztanowcami, to jest w stanie uzbierać nawet z trzysta kilogramów - twierdzi Wioletta Makowiecka z firmy Korona II w Rybitwach koło Pakości (pow. inowrocławski), która także prowadzi skup.
Zbierających kasztany przybywa
Ale problem w tym, że zbieraczy przybywa, a drzew raczej nie. Dlatego czasami dochodzi nawet do kłótni o to, kto ma prawo zbierać kasztany na danym terenie.
W tym roku zbieracze chętniej sięgają także po jarzębinę (wykorzystywaną do produkcji leków), ponieważ za kilogram owoców można dostać około złotówki. Warto jednak zapytać o zgodę właścicieli drzewek i uważać, by nie zniszczyć gałązek. Bo niektóre jarzębiny miały być ozdobą (np. w parkach) lub pokarmem dla ptaków, a zostały oszpecone przez zbieraczy.