Sherman widmo

     "Coś" w bagnie
     Burza rozpętała się w ubiegłym roku po odkryciu niezidentyfikowanego obiektu podczas prac przy oczyszczaniu stawu przy ul. 3 Maja. Przy pomocy saperów z Tczewa prowadzono badania wykrywaczem metali, jednak bez spodziewanych rezultatów.
     Sojuszniczy oręż
     Według relacji świadków w stawie tkwi czołg amerykańskiej konstrukcji, który zatonął przy próbie sforsowania zamarzniętego stawu zimą 1945. Kilka "Shermanów" brało udział w wyzwalaniu Chojnic. Ten typ pojazdu trafił na wyposażenie Armii Czerwonej w ramach pomocy sojuszniczej.
     Płonne nadzieje
     - Plotki, że wydobyliśmy już części czołgu, są nieprawdziwe - powiedział "Pomorskiej" Kazimierz Jażdżewski, operator koparki z firmy "Ed-Mel". - Na razie pogłębiamy pozostałą część stawu, za tydzień lub dwa będziemy sprawdzać prawdopodobne miejsce zatopienia wraku.
     Może armata?
     Urząd Miejski w Chojnicach nie planuje wydatkowania jakichkolwiek środków na operację wydobycia.
     - Specjalistyczna firma poszukiwawcza prowadziła badania geotechniczne w poszukiwaniu czołgu - powiedział burmistrz Arseniusz Finster. - Obecnie możemy jednoznacznie stwierdzić, że całego pojazdu tam nie ma. Na pewno są tam jakieś metalowe części. Może to być też jakieś działo, ale pewność uzyskamy dopiero po wydobyciu.
     Poczekamy, zobaczymy
     Firma "Ed-Mel" nie zamierza na razie angażować dodatkowych sił w tym miejscu .
     - Nie mamy na razie w planach żadnych prac przy obiekcie - powiedział Edmund Grubicki. - Wydobywaniem szczątków nie zajmiemy się wcześniej jak w przyszłym miesiącu. Na razie trzeba wykonać zasadniczą część robót przy pogłębianiu stawu.
     Pełni nadziei miłośnicy militariów muszą jeszcze poczekać.