https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siostry świętej cierpliwości

Barbara Zybajło
fot. sxc
Pielęgniarki zarabiają mało, a kto był w szpitalu ten wie, że robią wszystko, czyli przysłowiowe - wynieś, przynieś, pozamiataj.

W stosunku do lekarzy ich pensje są żałośnie małe i nic dziwnego, że chcą podwyżek.

W Chojnicach dzień przed sylwestrem pielęgniarki podpisały porozumienie z dyrekcją szpitala i od stycznia mają podwyżki_- od 330 zł do 400 zł brutto. - W porozumieniu jest mowa o tym, że w połowie roku siadamy do kolejnych rozmów - mówi Beata Kubkowska, szefowa Związku Pielęgniarek i Położnych w Chojnicach. - Z protestem się solidaryzujemy, bo chodzi przecież o koleżanki, które nie zawarły żadnych porozumień i nie mają gwarancji podwyżek. _

Flagi i czarne stroje

Siostry z Człuchowa czekają - na razie nie ma żadnych ustaleń dotyczących podwyżek na ten rok. Podwyżki z ub. r. wypłacane są w formie dodatku, a pielęgniarkom zależy na tym, aby były doliczone do pensji zasadniczej. - Wszyscy czekamy, jakie ustalenia zapadną w Warszawie. Na razie prowadzimy rozmowy w sprawie podwyżek na ten rok - mówi Renata Kuźma, szefowa Związku Pielęgniarek i Położnych w Człuchowie. Nie wiadomo jeszcze, o jakich kwotach, bo wszystko zależy od tego, ile pieniędzy będzie miał do dyspozycji organ prowadzący. - Będziemy pilnować, żeby pieniądze podzielono sprawiedliwie - dodaje Kuźma. - Jeśli rozmowy nic nie dadzą, wchodzimy w spór zbiorowy.

Na dogadanie się dały pracodawcy czas do 30 stycznia - jeśli rozmowy spełzną na niczym, najpierw będzie oflagowanie i czarne stroje, a później nawet odejście od łóżek. - Na pewno nie wszystkich, tylko części koleżanek, tak aby życie pacjentów nie było zagrożone - _zastrzega Kuźma. _

U sąsiadów drożej

Szpitale w Tucholi i Więcborku są w nieco innej sytuacji, bo działają jako spółki. W Tucholi nowy prezes spotkał się z załogą i omówił sytuację finansową, w tym pensje personelu. W Więcborku ruchy płacowe zaczęto już w październiku.

- Naszym największym bólem jest fakt, że trzy sąsiednie województwa otrzymały za punkt 12 zł, a nasze jedynie 11 - mówi Stanisłąw Plewako, szef więcborskiej lecznicy. Boimy się odpływu pracowników, bo Człuchów czy Chojnice mogą przebić nas stawką. Podwyżki w tym roku na pewno będą, kwoty będą zróżnicowane, ale myślę, że satysfakcjonujące.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
To nieprawda. Nie zgadzam się z opinią poprzedników. Nie można wszystkim pielęgniarkom chojnickim przypisac tego. Niektóre znają na pracy, fachowosci i robią to jeszcze z uśmiechem!
g
gość
głosy poprzedniczek uważam za słusze, pielęgniarki w chojnickim szpitalu są wstrętle, naburmuszałe i zarozumiałe, a każdy i tak wie co robią pielęgniarki na nockach z lekarzami
p
pacjent
To prawda ,że pielęgniarki zarabiają mało ,ale nie jest prawdą ,że są od wszystkiego! Chojnickie pielęgniarki należą do najnieprzyjemniejszych osób jakie poznałem leżac w szpitalach. Niedosyć ,że są wiecznie naburmuszone to aroganckie.Na jakąkolwiek prośbę słyszałem tylko "nie jestem od tego".A panie na oddziale dziecięcym ,są wybitnie wstrętne.Opieki żadnej i wszystko spada na rodziców. Może należą się im podwyżki ,ale powinny też je dostać za coś , nie tylko za obecność w pracy.Pozdrawiam panie z Bydgoszczy ze Szpitala Zakaźnego .....tam to jest dopiero opieka fachowa.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska