https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandal. Lekarka w grudziądzkiej Przychodni Wojskowej odmówiła przyjęcia dziecka z wysoką gorączką

Lern
- Jak to możliwe, że lekarz odmawia przyjęcia małego, chorego dziecka? - pyta Milena Pozorska, mama Julki
- Jak to możliwe, że lekarz odmawia przyjęcia małego, chorego dziecka? - pyta Milena Pozorska, mama Julki Lern
- Półtorej godziny czekaliśmy na pomoc dla naszej chorej córki - denerwuje się mama dwuletniej Julki. Dyrekcja przychodni obiecuje zbadać sprawę.

www.pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

- Ze łzami w oczach prosiłam o pomoc dla naszej chorej córki. Bez skutku - mówi Milena Pozorska, mama małej Julii.

Więcej czytaj na stronie www.mmgrudziadz.pl
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 25

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tato
Przestrzegam przed dr. Mazurek. Około miesiąc temu byłem z córką, miała 39,5 stopni gorączki, bóle brzucha i głowy. Pani dr stwierdziła odwodnienie i początek udaru mózgu. Dostaliśmy skierowanie do Węgrowa do chirurga ponieważ to może być również wyrostek.Ponadto dostaliśmy skierowanie na płatne badanie moczu i krwi( Przychodnia nie ma podpisanej umowy ze szpitalem).Chirurg dziecięcy śmiał się z diagnozy i kazał wrócić ponownie do Pani doktor.Po mocnej wymianie zdań badanie wykonano w Szpitalu gdzie okazało się, że to panujący obecnie wirus i podano zastrzyki.
Przestrzegam przed dr. Mazurek która ma również obsesję na tle nadwagi u dzieci i potrafi je obrażać w obecności ich rodziców.Cytuję jej słowa" w Oświęcimiu też były chude dzieci i żyły". ŻENADA!!!!!!!!!!!
G
Gość
"Wojskowa" nie jest prywatna ? To kim jest Pan doktor Małecki jak nie właścicielem? Być moze w ostatnim czasie cos się zmieniło- czy ktos wie jak jest naprawdę?

nie jest i nigdy nie była.
A
Anna
Wojskowa nie jest prywatna, zanim coś napiszesz lepiej sprawdź! Jeśli chodzi o artykuł w gazecie, to już niejednokrotnie mieliśmy dowody na to, że wyolbrzymiają problemy, sam byłem kiedyś tego przypadkiem, liczy się ile egzemplarzy będzie sprzedanych.Chodzę to tej przychodni i nie narzekam.

"Wojskowa" nie jest prywatna ? To kim jest Pan doktor Małecki jak nie właścicielem? Być moze w ostatnim czasie cos się zmieniło- czy ktos wie jak jest naprawdę?
M
Maria
Też tak uważam, nie ma jak państwowa / samorządowa służba zdrowia !!! Byłem na SORze i widziałem tylko 2,5 h czekania, ale badania zrobili

Nie mylcie SOR w szpitalu na ul Rydygiera z przychodnią szpitalna na ul. Szpitalnej.To dwie rózne miejsca.Przychodnia na Szpitalnej działa jak każda inna tylko NIE jest prywatna lecz szpitalna.Tam nie ma kolejek i zostajesz przyjęta zaraz.I nie ma problemu ze skierowaniami. W PRYWATNEJ przychodni od zarobku lekarza odejmuje się koszty związane z wydanymi przez niego skierowaniami - czyli jak daje ich dużo to mniej zarobi. Wniosek jest prosty- lekarz oszczedza na skierowaniach i leczy "na czuja" wypisujac co rusz to inny antybiotyk w nadziei ,że trafi.W pszychodni SZPITALNEJ tego problemu nie ma , bo jest strukturą finansowana przez szpital-więc lekarz NIE TRACI wypisując skierowanie. No i sprzet w szpitalu jest duuuzo lepszy niż w jakiejkolwiek przychodni prywatnej.
g
gość
Kobieto ! - zapisz się do przychodni na ul. Szpitalnej (tej nowej należącej do szpitala a nie prywatnej). Tam nie ma kolejek i jesteś przyjeta zaraz a badania masz w razie czego robione w szpitalu.Tam ci nikt pomocy nie odmówi.A ci prywaciarze to tylko pieniadze chcą a robote maja daleko z tyłu.

Wojskowa nie jest prywatna, zanim coś napiszesz lepiej sprawdź! Jeśli chodzi o artykuł w gazecie, to już niejednokrotnie mieliśmy dowody na to, że wyolbrzymiają problemy, sam byłem kiedyś tego przypadkiem, liczy się ile egzemplarzy będzie sprzedanych.Chodzę to tej przychodni i nie narzekam.
L
Lusia
Ja również czytam ten artykuł i jestem bardzo zdziwiona, dr. Marta jest naprawdę bardzo dobrym pediatrą, pierwszy raz byłam u niej na wizycie gdy nasza córka miała 2 tyg. i od tej pory gdy nasze dziecko choruje lub coś mnie niepokoi chodzę tylko do niej. I z czystym sumieniem polecam ją znajomym.
E
Ewelina
Mieszkam w Świeciu, należę do przychodni w G-dzu (tej opisywanej w artykule), bo uważam, że jest jedną z lepszych. Owszem zdarzało mi się narzekać na lekarzy (szczególnie stomatologów, np. dr. Trudnowska - tragedia, ona to tylko by zęby rwała, oby jak najszybciej się pacjenta pozbyć, zresztą jak praktycznie każdy stomatolog w tej przychodni), często również pielęgniarki siedzące w rejestracji, ale nigdy na pediatrów (najbardziej cenię dr. Mazurek), jestem szczerze zdziwiona sytuacją, która zaistniała.
a
aleksandra
alez to napewno była lekarka z powołania.
:)
Kobieto ! - zapisz się do przychodni na ul. Szpitalnej (tej nowej należącej do szpitala a nie prywatnej). Tam nie ma kolejek i jesteś przyjeta zaraz a badania masz w razie czego robione w szpitalu.Tam ci nikt pomocy nie odmówi.A ci prywaciarze to tylko pieniadze chcą a robote maja daleko z tyłu.

Też tak uważam, nie ma jak państwowa / samorządowa służba zdrowia !!! Byłem na SORze i widziałem tylko 2,5 h czekania, ale badania zrobili
m
maja
Nie chcę oceniać innych piszących na forum i ich pobudek, ale sprawa tak mnie poruszyła, że opiszę moje doświadczenia. Z przychodni wojskowej korzystam od lat, mam troje dzieci, pediatrzy znają je już po imionach.... mieszkam poza G-dzem więc dojazd z pracy do domu po dzieci i powrót do miasta zajmuje trochę czasu. Zdarzało się wielokrotnie, że zjawiałam się z chorymi dziećmi wieczorem tuż przed końcem dyżuru, zastawałam lekarza w płaszczu i.... nigdy, naprawdę nigdy nie zdarzyło się, że odmówiono mi pomocy.
Może w innych przychodniach jest to, siamto, ale tu są super pediatrzy, korzystałam z porady dermatologa (Kowalik), alergologa (Gross), ginekologa (Kuc) - oczywiście nie z dziećmi hahaha - nie powiem złego słowa i artykuł powyższy traktuję z niedowierzaniem.... oczywiście w życiu różne rzeczy się zdarzają, mam nadzieję, że to był przypadek incydentalny.
G
Grzegorz
Proponuję tą sprawę nagłośnić w mediach centralnych. Inaczej będziemy coraz częściej czytali o sflustrowanych mistrzach diagnozy o dobrowolnym wyborze pacjentów. Taki lekarz powinien być długo napiętnowany przez obecnych i niedoszłych pacjentach. Wstyd i pora zakończyć już takie praktyki
k
ktoś
W przychodni na Kopernika również mają "limity". Byłam z gorączkującym synem w przychodni około 16 i pani doktor powiedziała, że nas nie przyjmie, bo ma komplet. A jeśli stan dziecka się pogorszy to mamy jechać na pogotowie. Krew człowieka zalewa.
a
ada
Niestety to prawda.W ubiegłym roku pani doktor odmówiła przyjęcia mojego syna, który miał duszności i skarżył się na ból serca. Pojechałam do szpitala i tam (mimo braku umowy między szpitalem i przychodnią)lekarz bez słowa przyjął natychmiast na oddział.
p
piguła
Mi na rzadzu tez Pani która rejestruje powiedziała,ze na dzis juz niemozna bo jest za duża kolejka.Faktycznie dzieci było ok20tu na wizyte popołudniowa....prosiłam...ale bezskutecznie,pani kazała przyjsć rano... tego samego dnia o 23jechaliśmy z dzieckiem do Węgrowa.

Użyjcie logiki 20dzieci na 2 godziny to 1 pacjent na 6 minut - lekarze to nie roboty!!
J
Julcia
I to się dzieje w przychodni, która w plebiscycie gazety startuje o tytuł najlepszej,Szkoda, ze 2 lekarzy musi pracować na dobre imię całej placówki. A CERTYFIKAT ISO JUŻ NIE OBOWIĄZUJE? TO GO ODDAĆ Z HONORAMI!!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska