MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skasowano mu auto, ubezpieczyciel ociągał się z wypłatą odszkodowania

Joanna Lewandowska
Pijany kierowca na początku lutego spowodował kolizję, w której ucierpiały trzy inne auta. Jeden z poszkodowanych odszkodowanie dostał dopiero przed kilkoma dniami, po naszych telefonach do ubezpieczyciela.

Kiedy Piotr Nowakowski przyszedł do naszej redakcji nie krył oburzenia z powodu tak długiej zwłoki. - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ubezpieczalnia trzyma mnie od kilku miesięcy w niepewności! Samochód jest mi bardzo potrzebny, bo dojeżdżam codziennie do pracy! - mówił zdenerwowany.
Do wypadku doszło 12 lutego w Kamiennej (gm. Lubień Kujawski). - Na tej trasie prowadzono wówczas roboty drogowe, droga była bardzo wąska, bo jeden pas został wyłączony z ruchu - opowiada Piotr. - Nagle poczułem, że w tył mojego auta uderzył inny samochód, nie zdążyłem wyhamować i wjechałem wprost pod koła jadącej przede mną ciężarówki.

Auto naszego Czytelnika po tym wypadku nadawało się już tylko do kasacji. I choć samochód lata świetności dawno miał za sobą, Piotrowi jego brak bardzo pokrzyżował plany. Miał nadzieję, że szybko otrzyma pieniądze z ubezpieczalni, bo planował kupić nowy wóz. Nie spodziewał się problemów, tym bardziej, że szkoda szybko została wyceniona. Jednak, gdy po kilku tygodniach pieniądze nie wpłynęły na jego konto zadzwonił do Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń, żeby spytać o przyczynę. Dowiedział się, że na razie nie ma szans na pieniądze z odszkodowania, bo sprawca wypadku nie przyjął mandatu.

- Kazali mi czekać na wyrok sądu, który będzie niezbitym dowodem winy - mówi mężczyzna. - Tymczasem drugi z poszkodowanych pieniądze dostał przed sprawą sądową. A Piotr nie mógł się ich doczekać nawet po uprawomocnieniu się wyroku. - Kilka razy telefonowałem, pytałem co się dzieje? Nigdy nie wyjaśniono mi przyczyny - dodaje.

My również skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń. - Obiecał, że sprawę wyjaśni. Niestety, nie doczekaliśmy się e-maila, w którym miał podać przyczynę zwłoki w wypłacie odszkodowania. Na nic się zdały nasze monity telefoniczne w tej sprawie. Ale, choć nie dowiedzieliśmy się dlaczego PTU kazało Piotrowi tak długo czekać, pieniądze, zaraz po naszych rozmowach z ubezpieczalnią, wpłynęły na konto Czytelnika. - Bardzo się cieszę, bo nie wiem, jak bym sobie poradził, gdyby nadal zmuszano mnie do czekania - mówił mężczyzna.
Jego zdaniem za tak długą zwłokę również należy mu się odszkodowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska