Według przekazanej nam informacji, nad jeziorem wyciętych zostało około 160 drzew. Czytelnik twierdził, że to samowolka. - Władze gminy wiedzą o tym i nie reagują - napisał w piśmie, które adresowane było także do naszej redakcji. - Proszę o interwencję, ponieważ planowana jest dalsza wycinka lasu.
Skontaktowaliśmy się z Wydziałem Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Lipnie. Kierującą tym wydziałem Elizę Jałowiecką- Rudewicz zapytaliśmy, czy wydawana była decyzja na wycięcie 160 drzew w Skępem. - Na tak dużą ilość drzew na pewno nie - zapewniała.
Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Lipnie o tym, że w Skępem miało dojść do nielegalnej wycinki nic nie wiedział. Zadzwoniliśmy więc do burmistrza Skępego Andrzeja Gatyńskiego. Burmistrz nie ukrywał, iż wie o sprawie. -Zezwoliłem dzierżawcy na wycinkę około stu samosiejek - przyznaje.
Dlaczego burmistrz to zrobił? - Chodziło o miejsce na wytyczenie nowej drogi - wyjaśnia. - Na dotychczasowej, która prowadzi nad jezioro jest bowiem bardzo duży ruch, bo po zakazie kąpieli w jeziorze Skępskim, nad tym jeziorem wypoczywa mnóstwo osób - wyjaśnia.
Burmistrz Andrzej Gatyński nie wydał zezwolenia na piśmie. - Zgodę wyraziłem podczas rozmowy - dodaje. - Jednocześnie ustaliłem, że z drewna pozyskanego z wyciętych drzew zbudowane zostanie ogrodzenie parkingu. Wykonane też będą ławeczki, które zostaną ustawione w centrum Skępego.
Czy burmistrz złamał prawo? Wszystko zależy od tego, ile lat miały wycięte drzewa. Według znowelizowanej ustawy o ochronie przyrody, zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów nie jest wymagane, jeśli wiek drzew nie przekracza 10 lat. Dotychczas było to 5 lat.
Burmistrz twierdzi, że nie wie, ile lat miały wycięte drzewa.