www.pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądz znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Mogilniki to zasypane ziemią składowiska niebezpiecznych odpadów, głównie środków ochrony roślin. Były one budowane w czasach PRL, gdyż uznawano, że jest to najlepszy sposób na neutralizację niebezpiecznych substancji.
Jeden z największych mogilników znajduje się w lesie w Lisich Kątach. Ile w nim spoczywa trucizny, dokładnie nie wiadomo. Ale sądząc po rozmiarach składu musi być jej wiele.
Lepiej późno niż wcale
Usuwaniem wszystkich magazynów w naszym województwie zajął się Urząd Marszałkowski. Gmin nie byłoby bowiem stać.
Urzędnicy wyłonili już firmę, które zlikwiduje mogilniki. Pierwsze znikną już w listopadzie. Ten w Lisich Kątach też przestanie istnieć, i też w listopadzie, ale... przyszłego roku.
- Byliśmy pewni, że likwidacja naszego składu rozpocznie się jeszcze w tym roku. Na jednym ze spotkań w tej sprawie dowiedziałem się, że będziemy musieli zaczekać do przyszłego roku - mówi Jan Tesmer, wójt gminy Grudziądz.- Nie oponowałem, bo lepiej późno niż wcale.
Nasze składowisko jest trudno dostępne
- Składowiska , takie jak w Lisich Kątach usuniemy w dalszej kolejności. Wymagają one dłuższego czasu na przygotowanie terenu do likwidacji i dojazdu sprzętem - informuje Edward Reszkowski, Dyrektor Departamentu Środowiska i Geologii w Urzędzie Marszałkowskim, który nie wykluczył, że harmonogram usuwania magazynów zostanie zmieniony:
- Zaplanowane są jeszcze spotkania, które mogą ewentualnie zmienić decyzję o kolejności ich likwidacji - dodaje Edward Reszkowski.
W sumie na terenie naszego województwa jest 16 mogilników. Urząd Marszałkowski na ich likwidację wyda około 15 milionów złotych.