Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skok na kasę o. Tadeusza Rydzyka

(awe)
O. Tadeusz Rydzyk
O. Tadeusz Rydzyk Paweł Skraba/archiwum
Z konta toruńskiej rozgłośni zniknęło ponad pół miliona złotych. Złodziej poczynał sobie śmiało, bo znał hasła dostępu. Redemptoryści: - To następna próba poderwania zaufania do Radia Maryja.

Zlecenie - choć dotyczyło dużej kwoty - nie wzbudziło początkowo wątpliwości bankowców. Nic dziwnego: dzwoniący był świetnie przygotowany. Znał kody dostępu do rachunku bankowego Radia Maryja. Wiedział też, że na koncie jest więcej niż pół miliona złotych, więc może sobie pozwolić na manipulacje sporą kwotą.

Czytaj: Z konta Tadeusza Rydzyka zniknęło pół miliona

Przekręt prawdopodobnie by mu się udał, gdyby nie to, że przestępca jeszcze tego samego dnia kazał bankowi sprzedać zakupione wcześniej akcje. Tak uzyskane pieniądze trafiły na inne konto złodzieja.
Ta część operacji zaniepokoiła jednak służby finansowe. Transakcji przyjrzał się Generalny Inspektor Informacji Finansowej - jego zadaniem jest m.in. dopilnowanie, by na rynek nie trafiały wyprane pieniądze.

Sprawą zainteresowała się też Komisja Nadzoru Finansowego. Co ją zaniepokoiło? - Wszystkie informacje dotyczące naszych działań są objęte tajemnicą zawodową - ucina Łukasz Dajnowicz, dyrektor wydziału komunikacji społecznej KNF.

Obie instytucje zgłosiły sprawę do prokuratury. - 13 września wszczęliśmy śledztwo z zawiadomienia samego pokrzywdzonego, czyli Radia Maryja - potwierdza prokurator Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Przestępstwo zgłosili też Generalny Inspektor Informacji Finansowych, Komisja Nadzoru Finansowego i bank, który prowadzi rachunek pokrzywdzonego.

Trwają przesłuchania. Śledczy nie postawili jeszcze nikomu zarzutów. Na razie podejrzewają, że doszło do oszustwa związanego z mieniem znacznej wartości - czyli przestępstwa, za które grozi od roku do dziesięciu lat za kratkami.

Może być drugie dno...
Złodziej ze skradzionych pieniędzy nie zdążył skorzystać. Konto, na które przelał pieniądze, zostało zaraz po transakcji zablokowane. Po zakończeniu śledztwa pieniądze trafią z powrotem do Radia Maryja.
Śledczy nie wykluczają, że w przekręcie nie chodziło wyłącznie o kradzież. - Badamy też wątek dotyczący manipulacji kursem akcji - mówi prokurator.

Bank nie chce komentować sprawy przed zakończeniem śledztwa.
Oficjalne oświadczenie pojawiło się za to na stronie internetowej Radia Maryja. "Konto, o którym mowa, to rachunek inwestycyjny Radia Maryja, a nie ojca Tadeusza Rydzyka - pisze o. Jan Król, bliski współpracownik o. Rydzyka. - "Dziwi natomiast fakt, że ta sprawa przeciekła do mediów w czasie toczącego się postępowania. (...) Zaistniałą sytuację uznajemy za kolejną falę walki z wolnymi, niezależnymi mediami i odbierania dobrego imienia ludziom Kościoła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska