Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo. Po naszym artykule "Brzuch do wynajęcia"

Paulina Liczmańska
fot. sxc
Po naszym artykule prokuratura przyjrzy się Centrum Pośrednictwa "Elizabeth", które kojarzy zastępcze matki - tzw. surogatki - z potencjalnymi rodzicami.

O działającej w Piasecznie pod Warszawą firmie "Elizabeth" pisaliśmy w styczniu. Na jej trop naprowadziła nas czytelniczka z Torunia.

Wpisowe od matek
W trakcie naszego śledztwa ustaliliśmy, że centrum "Elizabeth" pobiera za "transakcję" 15 proc. prowizji oraz wpisowe od przyszłych matek, w wysokości 800 zł.

Para "zamawiająca" dziecko podpisuje z matką zastępczą umowę. Następnie surogatka przechodzi szereg badań i kurację hormonalną przygotowującą ją do zapłodnienia metodą in vitro. Po zajściu przez kobietę w ciążę, małżeństwo wpłaca pierwszą ratę. Najczęściej zastępcze matki żądają za dziecko 50-60 tys. zł.

Nasze wątpliwości wzbudziło przede wszystkim to, czy Centrum Pośrednictwa "Elizabeth" działa legalnie.

Prawnik z Torunia, dr Jan Piszczek, nie miał wątpliwości: - Zgoda na wynajęcie swojego brzucha na dziewięć miesięcy i noszenie w tym czasie obcego płodu jest pewną formą niewolnictwa. Sądzę, że umowa zawarta między surogatką a małżeństwem jest nieważna w świetle prawa cywilnego. Od momentu osadzenia zarodka w narządach rodnych, kobieta podlega całej masie ograniczeń. To handel ludźmi.

Polskie prawo mówi też wyraźnie: handel ludźmi i wszystkimi narządami człowieka jest zabroniony.

Według prof. Tadeusza Jasudowicza, specjalisty problematyki praw człowieka, również międzynarodowe standardy bioetyczne wykluczają macierzyństwo zastępcze jako metodę prokreacji.

Czy prokuraturę interesują tylko dane?
Przez dwa tygodnie próbowaliśmy skontaktować się z Prokuraturą Rejonową w Piasecznie. Wysłaliśmy faksem nasz artykuł. Sprawa pozostawała bez odzewu.

Dopiero telefon do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dał wyraźne rezultaty: jeszcze tego samego dnia Prokuratura Rejonowa w Piasecznie wszczęła postępowanie.

- Policjanci z Piaseczna prowadzą czynności mające sprawdzić, czy dane osobowe, które zbiera "Elizabeth" są przechowywane i przetwarzane zgodnie z prawem - poinformował nas Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Na pytanie, czy tylko ten aspekt sprawy zbada prokuratura rzecznik odpowiedział: - Mając na uwadze dobro śledztwa, nie mogę udzielić informacji na temat prowadzonych bądź też zaplanowanych czynności.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska