MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w sprawie bydgoskiego dewelopera. Padł zarzut kierowania grupą przestępczą

Maciej Czerniak
Postępowanie dotyczące zarzutu, między innymi kierowania zorganizowaną grupą przestępczą przez bydgoskiego dewelopera zostało wznowione.
Postępowanie dotyczące zarzutu, między innymi kierowania zorganizowaną grupą przestępczą przez bydgoskiego dewelopera zostało wznowione. Dariusz Bloch/zdjęcie archiwalne
Jarosław G. został już skazany w procesie, który zakończył się w bydgoskim sądzie w marcu tego roku. Osobne postępowanie, tym razem dotyczące przestępczości zorganizowanej, zostało właśnie wznowione przez prokuraturę w Toruniu.

Śledztwo zarejestrowane jest w 2 Wydziale do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Zarzuty przedstawiono siedmiu osobom, w tym Jarosławowi G., z artykułu 258 par 3 kodeksu karnego i innych.

Wymieniony zarzut dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, albo związkiem mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku postępowanie było zawieszone. Prokuratura informowała, że powodem było oczekiwanie na opinię biegłego z dziedziny księgowości śledczej oraz kwestie zdrowotne podejrzanego.

- Śledztwo zostało wznowione. Istotnie, wcześniej przeszkodą była między innymi opinia lekarska dotycząca możliwości uczestniczenia przez podejrzanego w czynnościach w postępowaniu przygotowawczym - wyjaśnia prok. Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Jak się dowiadujemy, śledztwo zostało przedłużone do 10 stycznia 2025 roku. Jarosław G. występuje również w dwóch innych postępowaniach, z których jedno było prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy, a drugie dotyczy stwierdzenia upadłości spółki deweloperskiej, wcześniej kontrolowanej przez niego. Pierwsza sprawa trafiła latem 2023 roku do bydgoskiego sądu.

- Jarosław G. został oskarżony o podrobienie dokumentu w postaci umowy o zarządzanie lokalem, kolejny zarzut dotyczył tego, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jako prezes zarządu spółki nadużył udzielonych mu uprawnień i doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie powyżej 500 tys. zł - mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Fałszowanie dokumentów

G., według ustaleń prokuratury, w tej sprawie miał dopuścić się, m.in. "wykorzystać stanowisko" przez siebie piastowane, czyli prezesa zarządu. - Wprowadził też w błąd inną osobę co do faktu zapłaty kwoty zakupu nieruchomości. Zapłata faktycznie nie miała miejsca - mówi prok. Adamska-Okońska.

Inny z zarzutów dotyczy również nadużywania uprawnień prezesa zarządu spółki i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 200 tys. zł. Wszystkie zarzucane czyny dotyczą działalności Jarosława G. z lat 2017-2018. Łącznie prokuratura sformułowała 37 zarzutów.

Roman D. z kolei jest oskarżony, jak wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, o pomoc w fałszowaniu dokumentów. Falsyfikaty miały, m.in. zostać przedstawione w sądzie w procesie i wpłynąć na wydany przez niego nakaz zapłaty.

Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im przestępstw. - W celu zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa wobec Jarosława G. stosowany był izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który następnie zamieniono na środki nieizolacyjne, to jest poręcznie majątkowe, dozór Policji i zakaz opuszczania kraju. Ponadto prokurator zabezpieczył na majątku podejrzanych - na poczet prognozowanych kar i środków karnych o charakterze majątkowym - środki o łącznej wartości niespełna 900 000 zł - mówi prok. Adamska-Okońska.

Sprawa upadłości spółki

Oprócz postępowań karnych w toku była również sprawa upadłości spółki Dom M4, która wznosiła bloki w Fordonie, na Osiedlu Bydgoskich Olimpijczyków. Mimo tego, że pierwsi klienci wpłacali już pieniądze na nowe mieszkania w roku 2014, to do tej pory kilkudziesięciu z nich nie dostało kluczy do swoich lokali. Ostatecznie sąd zgodził się na uznanie tzw. upadłości układowej, by inwestycja mogła zostać dokończona.

Jarosław G. był również oskarżonym w innym procesie karnym, w którym wyrok zapadł w marcu tego roku. Sąd wymierzył mu karę w wymiarze łącznym 4 lat pozbawienia wolności, a współoskarżonemu w tym samym procesie Krzysztofowi B., karę 3 lat.

Chodziło, między innymi o wprowadzenie w błąd notariusza w sprawie transakcji zbycia trzech nieruchomości na południu Polski. Spółka deweloperska prowadzona, która działała między innymi w Bydgoszczy, z tego tytułu miała ponieść stratę w wysokości 12 mln zł.

- Nie ma wątpliwości, że umowa zawarta przed notariuszem miała charakter pozorny - ocenił sędzia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, Andrzej Bauza w uzasadnieniu wyroku. - Cała transakcja nie miała charakteru rzeczywistego.

Przedmiotem oceny sądu było również o uzyskanie nielegalnego zwrotu podatkowego. To karny finał sprawy, w której tle jest postępowanie upadłościowe spółki deweloperskiej odpowiedzialnej za budowę osiedla mieszkaniowego w Bydgoszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska