WIDEO: Pożar składowiska opon w Raciniewie z drona:
- Wpłynęło do nas pismo podpisane "Mieszkańcy Gminy Unisław". Zostało włączone do materiałów postępowania, które dotyczy pożaru składu opon -
potwierdza pełniąca obowiązki Prokuratora Rejonowego w Chełmnie Grażyna Wiącek.
W piśmie zatytułowanym "Zawiadomienie o przestępstwie", a które nosi datę 18 listopada, formułowane są zarzuty pod adresem administracji lokalnej. Chodzi, m.in. o rzekome błędy w decyzjach administracyjnych dotyczących bezpieczeństwa.
Podejrzani o podpalenie w areszcie
Po więcej informacji prokurator Wiącek odsyła do jednostki okręgowej, która - jak wyjaśnia - jest w gestii odpowiadać na pytania o działania podejmowanych w sprawie jednego z największych pożarów, do jakich doszło w Kujawsko-Pomorskie
- Postępowanie trwa i na razie dla dobra śledztwa nie udzielamy szczegółowych informacji dotyczących ustaleń w tej sprawie - mówi z kolei prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Pismo, które wpłynęło do prokuratury, ma charakter anonimu, ale jak zapewniają śledczy, informacje w nim zawarte mają zostać zweryfikowane. Do tej pory w sprawie pożaru składu opon zatrzymano i dwie osoby. 42-letni mężczyźni ujęci pod koniec listopada, którzy usłyszeli zarzuty podpalenia składu, to mieszkańcy powiatu chełmińskiego. - Usłyszeli zarzuty spowodowania pożaru składowiska w Raciniewie - informował prokurator Kukawski. - Sąd w Chełmnie zdecydował o aresztowaniu obu podejrzanych na okres dwóch miesięcy.
To Cię może też zainteresować
Mężczyzn aresztowano z uwagi na to, że czyn, o który są podejrzani jest zagrożony wysoką karą (od 1 do 10 lat więzienia) oraz z powodu obawy matactwa. Wiadomo, że złożyli wyjaśnienia. Śledczy jednak nie informują o charakterze, ani treści tych wyjaśnień.
Walka z żywiołem
Przypomnijmy, że zgłoszenie o pożarze strażacy przyjęli 13 listopada o godzinie 17.30. Płonęły opony na powierzchni około 200 m kw. Pożar szybko się rozprzestrzeniał. Całkowitą powierzchnię składowiska oszacowano na 12 tys. m kw. Opony składowane były w stosach o wysokości 3-5 m. Zagrożone były sąsiednie obiekty, m.in. dwie stolarnie oraz budynek magazynowy na terenie gospodarstwa rolnego.
Mimo zaangażowania bardzo wielu strażaków i sprzętu, 14 listopada o północy pożarem objęte było już około 90 proc. składowiska. Aby zapewnić dostawy wody, strażacy z węży zbudowali magistralę o długości 1400 metrów. Zbudowano także dodatkowe punkty czerpania wody ze zbiornika przy ul. Wiślanej w Unisławiu. Na pożar z kilku samochodów wylewano po ok. 12 tysięcy litrów wody na minutę. Następnego dnia w nocy uległ awarii jeden z dwóch spychaczy gąsienicowych z chełmińskiej jednostki wojskowej, które przegarniały palące się opony.
16 listopada p godzinie 2 w nocy przez trudne warunki terenowe został unieruchomiony drugi spychacz gąsienicowy. Na miejscu akcji pracowało 6 ładowarek czołowych z lokalnych firm. Akcja strażacka została zakończona 17 listopada. Jeszcze 22 listopada, strażacy otrzymali sygnał o kolejnym pożarze na składowisku opon w Raciniewie. Wtedy ogień rozprzestrzenił się na powierzchni około 20 m kwadratowych, sytuację udało się jednak opanować.
