Teresa Cherek-Kanabaj szykuje się do przejścia na zasłużoną emeryturę. Od dawna ma takie prawo, ostatnio pracowała w GOK-u na pół etatu. - Ta praca wymaga dużego zaangażowania, a ja już nie mam tej energii co dawniej - mówi dyrektorka.
Funkcję będzie pełnić tylko do końca sierpnia. O decyzji poinformowała już wójta. Co dalej? Zazwyczaj w takim przypadku urząd rozpoczyna procedurę konkursową. Daniel Kożuch ma inne plany. - Wójt może wskazać dyrektora i ja być może skorzystam z tego prawa - mówi. - Procedura konkursowa jest długa, już przez nią przechodziliśmy i nie chciałbym tego powtarzać.
Czy wójt ma już konkretna osobę na stanowisko? - Odbyłem wstępne rozmowy z kilkoma osobami - mówi wójt.
Nie chce jednak zdradzać personaliów. W Śliwicach nieoficjalnie mówi się, że może chodzić o radnego Marka Janickiego. Sam zainteresowany jednak nie potwierdza plotek. - Wójt ma trzech kandydatów, ale jakich, to trzyma w tajemnicy. Nazwisk nie zna nawet obecna dyrektorka - mówi Janicki.
Sytuacja jest nietypowa, bo zgodnie z ustawami o prowadzeniu działalności kulturalnej oraz o samorządach gminnych wójt co prawda zatrudnia dyrektora, ale wybranego w drodze konkursu. Jak mówi jeden z radców prawnych, choć sprawa leży w kompetencji wójta, nigdy nie doradziłby włodarzowi zatrudnienia kierownika placówki bez konkursu. Dlaczego? Bo to duża odpowiedzialność. A wójtowi jak nikomu innemu powinno zależeć na przejrzystym działaniu.