https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śliwiński podpadł endecji

(no)
Bernard Śliwiński
Bernard Śliwiński
Bernard Śliwiński walkę o prezydenturę Bydgoszczy wygrał zaledwie jednym głosem. Przegranym był Leon Barciszewski.

Poprzedni prezydent - Wincenty Łukowski - odszedł w atmosferze skandalu w styczniu 1922 r. zaledwie po czterech miesiącach sprawowania urzędu. Okazało się, że w przeszłości był zamieszany w oszustwa finansowe.
Wybór nowego prezydenta był tajny. Głosowanie wyznaczono na 4 maja 1922 r. O wyborze na 12-letnią kadencję głowy miasta decydowało 60 radnych, a rywali do stanowiska było dwóch.
Pierwszy to Bernard Śliwiński, syn rzeźnika spod Gostynia w Wielkopolsce, prawnik z wykształcenia, ale także wojskowy. W powstaniu wielkopolskim dowodził frontem w okolicach Leszna, a w 1920 r. wkroczył na czele 6 Pułku Strzelców Wielkopolskich do przejmowanej od Niemców Bydgoszczy.
Jego konkurentem był Leon Barciszewski, syn kowala spod Środy Wielkopolskiej, bankowiec, działacz polonijny i wreszcie konsul polski w Essen.
Wynik głosowania: Barciszewski zdobył 29 głosów, Śliwiński - 30, jeden radny nie wypisał na kartce żadnego nazwiska.
Jako prezydent zanotował Śliwiński niemało sukcesów: zatrudnił bezrobotnych do budowy nowych ulic na Jachcicach i Okolu, przejął teatr na utrzymanie miasta, wybudował elektrownię na Jachcicach, wielką łaźnię na Szwederowie.
Jednak od początku miał też niełatwe życie w ratuszu. Szybko skłócił się z najpotężniejszymi w mieście siłami politycznymi - endecją i chadecją, które ze wszystkich sił dążyły do odwołania go z urzędu. Do rangi wielkich afer urosła sprawa kupna z miejskich pieniędzy fraka dla jednego z radnych, czy sprzedaż komunalnych maszyn poniżej rzeczywistej wartości.
Przeciwnicy prezydenta wygrali po ośmiu latach. W listopadzie 1930 r. Śliwiński został zawieszony w obowiązkach przez wojewodę poznańskiego. Po nim przez dwa lata faktyczną władzę w mieście sprawował wiceprezydent Tadeusz Chmielarski, lwowianin z urodzenia.
W 1932 r. Rada Miasta wybrała następcę Śliwińskiego. Głosami prawicy - endecji i chadecji - na urząd został wprowadzony dotychczasowy prezydent Gniezna - Leon Barciszewski. Kontrakt zawarto znów na 12 lat. Tym razem w dokończeniu kadecji przeszkodziła wojna.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska