Zdaniem burmistrza władze spółki nie dopilnowały wszystkich spraw związanych z funkcjonowaniem kotłowni ekologicznej. - Mieszkania nadal są wychłodzone - podkreśla Waldemar Stupałkowski. - Ludzie są podminowani i nie ma się co dziwić.
Skutki awarii
Przypomnijmy, że 20 lutego doszło w sępoleńskiej kotłowni do poważnej awarii. Jej skutki są odczuwalne do dziś. Jak przyznają w ZGK, są problemy z podawaniem ciepła. Mimo że wszystkie urządzenia pracują, a ludzie są na granicy wytrzymałości, bo robota trwa non stop, nie udało się jeszcze przywrócić normalnego funkcjonowania kotłowni. Wykonawca inwestycji - poznańska firma Gros-Pol - zapewnia , że do jutra będzie zamontowany nowy rozdrabniacz słomy, a do 20 marca - nowy typ podajnika słomy do kotła, co powinno wyeliminować niekorzystne zjawiska.
Nie przez taryfę
W Urzędzie Miejskim nie słychać, by do odwołania zarządu ZGK przyczyniła się zaproponowana pod koniec grudnia nowa taryfa na wodę i ścieki, której dwukrotnie nie zatwierdzili radni. Wiadomo tylko, że trwa już poszukiwanie nowego prezesa spółki.
