W słonecznej pogodzie rozpoczęło się święto dobrych gospodarzy. Po dziękczynnej mszy św. korowód ruszył w stronę placu przed Urzędem Gminy. Tam zajechał z fasonem kabriolet, wioząc starostów dożynek, jak parę młodą. Gospodarz powiatu Stanisław Czajka ucałował chleb, owoc i symbol rolniczego trudu i zaczęło się biesiadowanie.
Grodziczno jest kolejną gminą, do której zjeżdżają rolnicy na doroczne święto. Nikomu to nie przeszkadza, nikt nie narzeka, że daleko, że na krańcach powiatu leży ta gmina. Przeciwnie, miejscowi chcieli się pokazać z jak najlepszej strony, a kto nie był, niech żałuje. Przede wszystkim nikt nie tęskni do centralnych dożynek powiatowych w Nowym Mieście Lubawskim z prostego powodu - święto trzeba obchodzić je tam, gdzie ma swoje korzenie, na wsi.
Słoneczne kłosy
Bogumił Drogorób

Oryginalne wieńce, ozdoby dożynkowe.
W korowodzie dożynkowym szli gospodarze - starzy i młodzi, strażacy OSP, poczty sztandarowe, przede wszystkim panie z kół gospodyń wiejskich niosąc wspaniałe wieńce i inne ozdoby dożynkowej tradycji.