Szkolną społeczność poruszyła historia nieuleczalnie chorej na mukowiscydozę dziewczynki, przedstawiona na łamach lipnowskiego wydania "Pomorskiej". Pieniądze ze sprzedaży nakrętek pozwolą na zakup kamizelki oscylacyjnej, pomocnej w rehabilitacji Amelki. To bardzo drogi sprzęt, na który rodziny chorej dziewczynki nie stać.
Akcja potrwa do 15 grudnia, ale już zebrane nakrętki wypełniły kilkadziesiąt worków. Początkowo nakrętki liczono, ale po kilku tysiącach przestano. Worki zapełniły cały gabinet wicedyrektorki Zespołu Szkół.
Uczniowie twierdzą, że do akcji włączyli się chętnie. - Dla nas najważniejsza była satysfakcja, że możemy pomóc tej dziewczynce - mówi Damian z trzeciej klasy gimnazjum. Jego kolega Jakub dodaje: -To nie było trudne, fajna akcja, pomagają nam dorośli.
Nakrętki zbierano dosłownie wszędzie. Młodzież "zaraziła" akcją wiele osób. - Pomagała mi mama, ciocia i pani ze sklepu - opowiada Krzysiek z szóstej klasy. Julka i Ewelina z klasy trzeciej wykorzystały pomoc mamy Eweliny, która pracuje w firmie produkującej napoje.
Inicjatorką akcji była Wioletta Piotrowska, zastępca dyrektora szkoły. Do zbiórki nakrętek włączyły się również szkoły w Opokach (gm. Aleksnadrów Kujawski) Zakrzewie i Gimnazjum nr 1 w Aleksandrowie Kujawskim oraz mieszkańcy Łazieńca i Służewa.
Uczniowie i grono pedagogiczne służewskiego Zespołu Szkół kupiły już Amelce pluszowego misia, żeby rozweselał dziewczynkę i przypominał o przyjaciołach ze Służewa.