Od strony Chojnic na rogatkach widać sterty śmieci. I z dnia na dzień ich przybywa.
Ten zjazd pod Sępólnem upodobali sobie nie tylko policjanci z sępoleńskiej drogówki, ale też zmęczeni podróżni. Bywa, ze na pniakach przy niedokończonym zajeździe postój robi sobie nawet kilkanaście osób. I niestety, wszystkie śmiecą.
Zapytaliśmy burmistrza Waldemara Stupałkowskiego, czy podoba mu się obrazek Sępólna z zaśmieconym poboczem. Czy nie można by postawić tam kilku koszy. Okazuje się, że władze samorządowe są bezsilne. - Chcieliśmy kilka razy się dogadać i wywozić śmieci, ale to duży problem. Inwestor, który od kilku lat stawia tu zajazd i mieszkanie, nie życzy sobie ani gości, ani pomocy - mówi Waldemar Stupałkowski. - Nie możemy się szarogęsić. Z kolei w pasie drogowym rządzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Drogowcy też ani myślą o ustawieniu koszy na śmieci. - W przypadku tego kawałka drogi 25 zależy im , aby kierowcy nie zjeżdżali na pobocza i nie uszkadzali krawędzi jezdni - dodaje Stupałkowski. - Porozmawiam kolejny raz, może uda się coś zrobić, aby tam było czyściej.