Dziecko zasłabło w tracie zabawy w gorzowskiej sali zabaw. Na pomoc dziecku ruszyły najpierw osoby, które przebywały w sali, wezwano również karetkę pogotowia. Ale chłopca nie udało się uratować. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok, która wykazała, że u dziecka doszło do niewydolność oddechowo-krążeniowej.
- Biegły nie był w stanie na podstawie przeprowadzonej sekcji zwłok stwierdzić, jaka była jej przyczyna - powiedział Onetowi prok. Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Konieczne będą dalsze badania. - Są one związane z pobraniem próbek narządów do badań histopatologicznych. Wyniki tych badań być może pozwolą nam ustalić, dlaczego doszło do niewydolności oddechowo-krążeniowej u dziecka - dodaje prok. Witkowski.
Postępowanie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że podczas zabawy dziecku nic się nie stało. Jak ustalił portal gorzowianin.com, chłopiec skakał na trampolinie z której w pewnym momencie zszedł. Na monitoringu wyglądało, jakby poszedł chwilę odpocząć. Wtedy dziecko zemdlało.
Źródło: Onet