Śmierć ciężarnej kobiety w Pszczynie. Lekarze „przyjęli postawę wyczekującą”
Historię kobiety ujawniła tydzień temu radczyni prawna Jolanta Budzowska, która specjalizuje się w sprawach dotyczących błędów medycznych. Jak wyjaśniła, zmarła w trakcie pobytu w szpitalu relacjonowała rodzinie i przyjaciołom, że lekarze „przyjęli postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwość legalnej aborcji”. Kobieta spodziewała się, że dziecko które nosi pod serem może mieć wady wrodzone. Wykazały to wcześniejsze badania płodu. Medycy przyjmujący pacjentkę do szpitala także potwierdzili wcześniejszą diagnozę.
Przed śmiercią pacjentka pisała do matki, że obawia się o swoje życie. Podejrzewała sepsę, co niestety okazało się właściwą diagnozą. Narzekała, że nikt nie monitoruje, ani stanu płodu, ani matki. Wykonane w końcu USG wykazało, że płód obumarł. Zapadła decyzja o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Niestety, nim do niego doszło, pacjentka zmarła.
Nie przeocz
Dwóch lekarzy zawieszonych po śmierci pacjentki
Okoliczności jej śmierci wyjaśnia katowicka prokuratura. W szpitalu trwa zlecona przez Ministerstwo Zdrowia kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrekcja placówki zapewnia, że bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, przegląd procedur oraz sposobu działania oddziału. Weryfikuje także informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej, czego konsekwencją ma być zawieszenie dwóch lekarzy lecznicy, którzy mieli dyżur w czasie pobytu pacjentki w szpitalu.
"W związku z trwającym postępowaniem, 5 listopada podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu Pacjentki w szpitalu. W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków" - czytamy w oficjalnym komunikacie dyrekcji placówki.
Szpital w swoim oświadczeniu deklaruje także pełną otwartość na współpracę z wszystkimi właściwymi organami podejmującymi działania kontrolne i wyjaśniające.
W poprzednim oświadczeniu dyrekcja pszczyńskiej lecznicy zapewniała, że jej personel zrobił wszystko co było w jego mocy, aby uratować ciężarną, a "wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania".
Musisz to wiedzieć
- Kasia Diurska w... poszarpanych dżinsach więcej odsłania niż zakrywa. ZDJĘCIA
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Najładniejsze stadiony w Śląskiem: nowoczesne i te trochę mniej ładne, relikty PRL-u
- W domu w Dąbrowie Górniczej straszy? To nagrała ekipa Last Urbex
