Zarówno kobieta jak i mężczyzna zginęli od ciosów nożem kuchennym. - Każde miało po dwie rany kłute zadane w okolicach serca - mówi prokurator Agnieszka Reniecka.
WIĘCEJ O SPRAWIE TUTAJ: Wielka tragedia pod Grudziądzem. Policja odnalazła dwa ciała [nowe informacje - 14.01.2020]
Biegła z zakresu medycyny sądowej wykonująca sekcję określiła, że wysoce prawdopodobne jest że mężczyzna popełnił samobójstwo. Z bardzo wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej pierwsza zginęła 36-latka. Do jej zabójstwa najpewniej doszło w domu.
Te ustalenia będą jeszcze dokładnie weryfikowane, gdyż prokuratura zleciła różne analizy zabezpieczonych śladów i dowodów. Czeka na ich wynik.
Prokuratura bierze pod uwagę kilka wersji zdarzenia i każdą będzie weryfikowała. Jedną z hipotez jest tzw. samobójstwo rozszerzone czyli zachowanie złożone z zabójstwa i samobójstwa połączonych połączonych szczególnym, emocjonalnym związkiem przyczynowo-skutkowym.
CZYTAJ TEŻ: Zbrodnia pod Grudziądzem. Zaplanowano sekcję zwłok małżeństwa
Nie potwierdzają się informacje jakoby 50-latek miał zostawić list pożegnalny, ani to że samochód którym dostał się na łąki miał być oblany benzyną.
Oba pogrzeby zaplanowano na czwartek. Ciało Anny ma spocząć na jednym z cmentarzy w powiecie chełmińskim, a ciało Mariusza w rodzinnym Szynychu.
