https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Śmierć w szpitalu w Lipsku. Mieszkaniec Pionek źle się poczuł. 65-latka zabrała karetka, ale jeździł od szpitala do szpitala. W końcu zmarł

Marcin Genca
szpitallipsko.pl
Według córki zmarłego, rano jej ojciec stracił przytomność, reanimowała go załoga karetki pogotowia. 65-latek trafił do szpitala miejskiego w Radomiu. Tam okazało się, że nie ma miejsca na oddziale, więc kolejny ambulans zawiózł pacjenta do szpitala w Lipsku, gdzie zmarł pod koniec dnia. Sprawę bada prokuratura.

Wszystko zaczęło się w poniedziałek, 25 lutego, kiedy godz. 8 rano wezwano pogotowie do mieszkańca Pionek, który źle się poczuł i zaczął tracić przytomność.

- Tata był reanimowany przez załogę karetki pogotowia, potem trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym przy ulicy Tochtermana, ale kiedy dzwoniliśmy potem do szpitala, niczego nie mogliśmy się dowiedzieć, bo pani w izbie przyjęć stwierdziła, że mają awarię komputerów i nie może sprawdzić danych - opowiada córka zmarłego.

Według niej, ojcu zrobiono kilka badań, ale lekarze orzekli, że nie mają miejsca na oddziale i dlatego pacjenta przewiozą do szpitala w Lipsku.

- Wtedy mama zapytała telefonicznie lekarza dlaczego nie do szpitala w Pionkach, bo przecież tam mieszkamy, ale doktor odpowiedział, że jak sobie załatwimy miejsce w Pionkach, to przewiozą tatę właśnie tam. W ciągu godziny mamie udało się znaleźć miejsce na oddziale w Pionkach i ponownie zadzwoniła do Radomia, że mogą już tatę przewieźć. Niestety, lekarz powiedział, że już jest wszystko naszykowane i jadą z tatą do Lipska - opowiada dalej córka.

Jak twierdzi, w Lipsku były robione kolejne badania, a ich wyniki były ponoć odmienne od tych, które wykonano w Radomiu.

- Doktor z Lipska powiedziała, że w tak krytycznym stanie tata nie powinien być w ogóle przewożony. O godzinie 19.50 rozmawiałam jeszcze z nim przez telefon i mówił, że wszystko go boli, a po godzinie 23 mama odebrała telefon ze szpitala, że tata już nie żyje - dodaje z bólem kobieta.

Córka zmarłego utrzymuje również, że po tym wszystkim lekarze ze szpitala w Radomiu nie chcieli już rozmawiać z rodziną zmarłego.

- Tata nigdy nie chorował, nie miał jakichś przewlekłych chorób, dlatego tym bardziej dziwi nas jego śmierć. Chcielibyśmy, aby osoba, która zdecydowała o przewiezieniu taty poniosła konsekwencje - mówi.

Sprawę bada prokuratura

Jak informuje prokurator Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, w sprawie śmierci 65-latka, stwierdzonej w dniu 25 lutego 2019 roku w szpitalu w Lipsku, śledztwo wszczęła dzień później Prokuratura Rejonowa w Zwoleniu.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, iż Ryszard N. tego dnia w godzinach rannych stracił przytomność, był reanimowany przez pogotowie ratunkowe, a następnie zabrany z miejsca zamieszkania do szpitala w Radomiu. Tam zdiagnozowano znaczne zakwaszenie organizmu w związku z cukrzycą pacjenta. Dalsze leczenie miało być kontynuowane w szpitalu w Lipsku z uwagi na brak miejsc w szpitalu radomskim. Tam stwierdzono śmierć pacjenta o godz. 23.10 - mówiła nam Beata Galas.

Jak dodaje prokurator, w toku przeprowadzonej 27 lutego 2019 roku sekcji zwłok, zabezpieczono do dalszych badań próbkę krwi, celem ustalenia czy znajduje się w niej glikol i ewentualnie alkohol etylowy. Postępowanie jest prowadzone z artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Komentarze 32

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Może jednak powinno się myśleć o Art. 162. - nieudzielenie pomocy, czytając ten artykuł w stosunku do szpitala do ktorego zostal Pacjent przywieziony.
G
Gosc
Ciekawy jestem na jakiej podstawie Pani Prokurator wyciąga takie ostatnie stwierdzenia bez wyników sekcji i publicznie podaje do wiadomości. Zastanowiłbym się na Pani miejscu, czy nie podlega to pod Kodeks Karny, czyli ustawę z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm) art 212 par 1 i 2.
t
taxi
W dniu 24.03.2019 o 02:18, KikTracee napisał:

Nie powtarzaj tych żałosnych hasełek warszawskich profesorków, bo jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście nikt nie będzie chciał pracować w radomskich szpitalach, a stracą na tym przede wszystkim mieszkańcy Radomia, razem z tobą.

Jak coś pacjent zgłasza to szantażują odwiezieniem do psychiatryka - na Śląsku pacjentowi który później zmarł był po rozmowie z psychologiem

x
xaxa

Zabrany przez zespół karetki o godz19 leżałem porzucony  na SOR i wyłem z bólu i błagałem o jakiś lek przeciwbólowy, przyszła zaspana pani doktor i powiedziała,że już dostałem i jak się nie uspokoję to wywiozą mnie do psychiatryka. Odpowiedziałem jej żeby poszła spokojnie dalej spać bo za to jej płacą. Po jakimś czasie mojego wycia zlitował się drugi młody lekarz który podał mi lek. Rano stwierdzono u mnie sepsę. Stwierdzam, że pacjęci są traktowani jak intruzi!!!!!!! Pytam po co wozić na sygnałach jak później nie ma kto się zainteresować i w akcie  zgonu piszą NIEWYDOLNOŚĆ WIELONARZĄDOWA????

x
xaxa

Tak na sygnałach zapieprzają a później leżysz i wykańczasz się bez żadnej pomocy aż umierasz.

G
Gość
W dniu 22.03.2019 o 21:59, gosc napisał:

za ryzego przez 8 lat yo byla chameryka


Była ciepła woda w kranie a dziś szambo wszędzie i klikanie władzy przed onanistami w sutannach.
K
Krzywa wieża w PiSdzie
W dniu 24.03.2019 o 02:18, KikTracee napisał:

Nie powtarzaj tych żałosnych hasełek warszawskich profesorków, bo jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście nikt nie będzie chciał pracować w radomskich szpitalach, a stracą na tym przede wszystkim mieszkańcy Radomia, razem z tobą.


Prawda jest taka iż kasa zamiast na NFZ poszła na 500+,emeryturę+ itd. a ludzie jak to nagrany bankster powiedział za miskę ryżu bedą za.pier,dalać. Wiosna nadeszła i zacznie się od nauczycieli a skończy na odsunięcia świń od koryta.
K
KikTracee
W dniu 22.03.2019 o 12:15, doktor olog napisał:

Studenci medycyny zapamiętajcie: jak nie będziecie się uczyć to za karę rzucą was do Radomia. Ambicje finansowe na poziomie profesora, wiedza na poziomie tragedii, empatia do pacjenta jak do intruza, który śmie zachorować i tylko kasy więcej dla konowałów.

Nie powtarzaj tych żałosnych hasełek warszawskich profesorków, bo jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście nikt nie będzie chciał pracować w radomskich szpitalach, a stracą na tym przede wszystkim mieszkańcy Radomia, razem z tobą.

G
Gość
Era dojnej zmiany i,deformy .
g
gosc

za ryzego przez 8 lat yo byla chameryka

Z
Znachor.
To jak był zdrowy? A ten cukier. Tak to jest z Pionek do Radomia bo szpital w Pionkach jest na sztukę. Radomski to jakiś MATRIKS. Bliżej na Jozefów ale jadą do Lipska? W Lipsku klinika na peryferjach. Pracuje w służbie zdrowia 20 lat i zaczynam nie ogarniać.
S
Swierzak
To nie lekarze nie douczona banda chien
m
maniek

Szpitale są przepełnione, bo w większości przebywają pacjenci z prywatnych wizyt, ale czy tak czy nie to są ludzie chorzy, widocznie następna reforma się nie udała, miała być jakaś sieć szpitali została tylko sieć.

a
andrzej
W dniu 22.03.2019 o 09:57, Kama napisał:

W tym szpitalu w Radomiu lubią się pozbyć problemu przeżyłam to na własnej skórze odsyłają do innych szpitali gdzie później okazuje się że nie da się już nic zrobić poprosi jest za późno. Lekarza na OIOM to zwykli tchórze nie potrafią powiedzieć prosto w oczy o faktycznym stanie pacjenta tylko wysyłają do Warszawy jak było w naszym przypadku a tam usłyszeliśmy że śmierć mózgu naszej córeczki nastąpiła w Radomiu i nie wiedzą czym się kierowali odsyłając ją do Warszawy kiedy wiedzieli że już nic nie pomoże. Zwykli tchórze ktoś powinien dobrać im się do d..y.

zwykłe nieudaczniki których powinno sie wieszać 

 

a
andrzej
W dniu 22.03.2019 o 09:57, Kama napisał:

W tym szpitalu w Radomiu lubią się pozbyć problemu przeżyłam to na własnej skórze odsyłają do innych szpitali gdzie później okazuje się że nie da się już nic zrobić poprosi jest za późno. Lekarza na OIOM to zwykli tchórze nie potrafią powiedzieć prosto w oczy o faktycznym stanie pacjenta tylko wysyłają do Warszawy jak było w naszym przypadku a tam usłyszeliśmy że śmierć mózgu naszej córeczki nastąpiła w Radomiu i nie wiedzą czym się kierowali odsyłając ją do Warszawy kiedy wiedzieli że już nic nie pomoże. Zwykli tchórze ktoś powinien dobrać im się do d..y.

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska