Ale chociaż kontrowersyjne spoty cieszą się sporym zainteresowaniem internautów, specjaliści twierdzą, że liczba klików nie ma żadnego przełożenia na popularność reklamowanego produktu czy marki.
Oglądamy, ale nie kupujemy
- Reklamodawcy, kierując się liczbą wejść na stronę, popełniają podstawowy błąd. Oglądalność nie jest miarą efektywności reklamy - tłumaczy w rozmowie z Money.pl profesor Dariusz Doliński, psycholog, autor książki Psychologiczne mechanizmy reklamy. Jego zdaniem większość osób oglądających niesmaczne spoty nie jest nawet w stanie powiedzieć, jaki produkt reklamują.
Przeczytaj: Najgorsze reklamy. Nagrodzono mleczarnię z Chojnic
- Tego typu kampanie marketingowe są kompletnie nieskuteczne, bo brak w nich perswazyjnej funkcji reklamy - tłumaczy Doliński. Tyczy się to zarówno komercyjnych filmików, jak i kampanii społecznych. Te ostatnie coraz śmielej epatują seksem, przemocą i nieczystościami.
- W Polsce panuje niesłuszne przekonanie, że szokowanie w reklamach społecznych działa - mówi Mariusz Wszołek z Zakładu Projektowania Komunikacji Uniwersytetu Wrocławskiego. Tymczasem tego typu obrazy wyzwalają w widzu negatywne emocje, takie jak strach czy obrzydzenie. A zbyt silny strach zamiast napędzać nasze zachowania, uruchamia mechanizmy obronne, dowodzą badania.
Moda na obrzydliwe reklamy
Skąd więc bierze się moda na ekstremalne kampanie marketingowe? - Oglądamy niesmaczne reklamy, bo lubimy kontrowersje, ciągnie nas do tego, co jest niezgodne z konwencją - ocenia profesor Doliński.- To efekt braku pomysłu na markę - dodaje Mariusz Wszołek.
- Reklama jako zjawisko społeczne nie ma działania długofalowego - tłumaczy specjalista. - Działa tylko w momencie, kiedy ją oglądamy. Po odejściu od telewizora nie pozostawia w nas głębszej refleksji - mówi Wszołek, który uważa, że moda na niesmaczne reklamy wkrótce przeminie.
Przeczytaj: 7-letnia Asia z Torunia zagrała w telewizyjnej reklamie jogurtów. Dostała za to górę pieniędzy!
Profesor Doliński jest podobnego zdania, ale nie pozostawia złudzeń - Moda na ekstremalne reklamy przeminie, ale zostanie zastąpiona czymś nowym, równie szokującym - mówi psycholog i dodaje: - Emocja wstrętu, obrzydzenia trwa długo, nawet po zniknięciu prowokującego ją bodźca. Nie przekłada się jednak na nasze zachowanie. Kiedy wyłączymy komputer czy zgasimy telewizor, nie popędzimy do sklepu, a co najwyżej zrezygnujemy z kolacji.
Reklama czekoladowych prezerwatyw...:
"Dla rodzin, które nie chcą być doskonałe". Spot reklamowy niemieckiej organizacji Mamamoto, działającej na rzecz zmiany wyidealizowanego, a przez to opresyjnego i nieżyciowego wizerunku rodziny.
