https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

S@motność w kinie

(kar)
Janusz L. Wiśniewski (w głębi) oraz Witold  Adamek przed projekcją "Samotności w sieci" w  toruńskim multipleksie
Janusz L. Wiśniewski (w głębi) oraz Witold Adamek przed projekcją "Samotności w sieci" w toruńskim multipleksie Lech Kamiński
Wczoraj Janusz L. Wiśniewski opowiadał o kulisach powstania fimu nakręconego na podstawie jego bestsselerowej powieści. Później wraz z reżyserem Witoldem Adamkiem uczestniczył w pokazie obrazu w multipleksie.

Dla Wiśniewskiego wczorajszy pokaz miał szczególne znaczenie, bowiem odbywał się w jego mieście rodzinnym. Autor bestsellerowej powieści jest torunianinem co zawsze z dumą podkreśla w wywiadach.

Na film "S@amotność w sieci" tłumnie idą wielbiciele twórczości Wiśniewskiego, głównie jednak wielbicielki, choć krytyka nie zostawia na produkcji suchej nitki. A że dłużyzny, że tylko gra Cieleckiej ratuje ten obraz i jest tak romantycznie, że aż mdło. Autor powieści twierdzi, że nie przemuje się tym jednak.

- Film mi się podoba - _mówił na spotkaniu z fanami. - Moje zdanie jest jednak najmniej obiektywne, bo przecież to ja napisałem tę książkę. Wiem, że trudno było wybrać fragmenty z powieści, które nadawałyby się do sfilmowania. Trzeba więc było dokonać amputacji. Gdybyśmy mieli zrobić film wiernie, na podstawie książki nikt by chyba do kina nie poszedł. Trzeba byłoby zabrać wieczorem termos z kawą i wyjść z kina dopiero rano _

Reżyser Witold Adamek twierdzi, że dla filmu nie są najważniejsi krytycy, ale widz.

- Wiem, że niektórzy krytycy ostro nas ocenili - _przyznał. - Uważam jednak, że jeśli na film idzie sporo ludzi, to jest to lepsze niż najlepsza recenzja. Nie robiłem filmu dla krytyków, a powieść Janusza, sprzedana w czterystu tysiącach egzemplarzy broni się sama. Nie ma się co obawiać, że film stanie się niepowodzeniem._

Scenariusz napisali razem Cezary Harasimowicz i Janusz Wiśniewski. W rolach głównych występują: Magdalena Cielecka i Andrzej Chyra. Więcej milczą niż mówią. Film, z założenia, miał pokazywać ich emocje.

Pozornie jest to historia klasycznego trójkąta małżeńskiego. Tyle, że w czasach internetu, SMS-ów, komuni-katorów i samolotów, które niebezpiecznie skracają czas od pokusy do grzechu. Ona, wrażliwa, romantyczna, inteligentna, spełniona zawodowo trzydziestoletnia mężatka z Warszawy, chce wyspowiadać się komuś z pragnienia zdrady, do popełnienia której coraz bardziej się zbliża. Wyszukuje przypadkową osobę w Internecie i chce jej opowiedzieć o lodowatym chłodzie swojego związku z mężczyzną, który może obdarować ją wszystkim oprócz swojego czasu i bliskości. W swojej przypadkowej zaczepce trafia na Jakuba.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska