- W próbce wody pobranej z jeziora w Szynwałdzie stwierdzono masowe występowanie sinic oraz w mniejszej liczebności inne rodzaje bakterii - informuje Małgorzata Kwaśniewska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Ponadto badania wykazały bardzo wysoką koncentrację chlorofilu. Zdaniem Małgorzaty Kwaśniewskiej, takie warunki sprzyjają występowaniu dużych wahań tlenu rozpuszczonego w wodzie co w konsekwencji prowadzi do tzw. przyduchy, czyli masowego wymierania organizmów w zbiorniku wodnym spowodowanym właśnie niską ilością tlenu rozpuszczonego w wodzie. Najczęściej powodem tego są warunki atmosferyczne i zakwitanie glonów.
Przypomnijmy, że martwe ryby na powierzchni jeziora w Szynwałdzie pojawiły się 8 sierpnia.
O sprawie informowaliśmy już na łamach "Pomorskiej". Artykuł znajdziesz tutaj
Dzień później na miejscu działali pracownicy WIOŚ w Bydgoszczy oraz przedstawiciel Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ Oddział w Bydgoszczy.
Wykonali wizję terenową i pobrali próbki do badań. Już wtedy Małgorzata Witkowska podkreślała, że przyczyną mogły być „przyduchy”.
Co ciekawe, wyników badań wody nie ma jeszcze Polski Związek Wędkarski.
- Nie znamy jeszcze przyczyny. Czekamy na wyniki - mówi w rozmowie z „Pomorską” Anita Zapart z toruńskiego okręgu PZW.
