pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/Bydgoszcz
E-wydanie Gazety Pomorskiej
E-wydanie Gazety Pomorskiej
Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ
Spór Andrzeja Nowickiego z prezydentem nie będzie miał dalszego ciągu w sądzie. Jego pozew został oddalony, bo okazało się, że oskarżyciel... nie jest stroną w sprawie.
Przypomnijmy, że zawiadomienie o popełnienia przez prezydenta Konstantego Dombrowicza przestępstwa, zostało już raz odrzucone 11 marca przez Prokuraturę Bydgoszcz-Południe.
- W piśmie, które otrzymałem od prokuratury, nie ma żadnego uzasadnienia, ani pouczenia. Postanowiłem, że nie dam za wygraną i nie pozwolę się zbyć - mówi Andrzej Nowicki, mieszkaniec bydgoskich Bartodziejów. - Odwołałem się zatem od tej decyzji.
A chodzi o to, jak miasto walczyło tej zimy ze skutkami potężnych mrozów i śnieżyc w styczniu tego roku. A raczej, jak stara się udowodnić Nowicki, jak tej walki unikało.
- Kto jeśli nie prezydent, jest odpowiedzialny za to, by miejskie ulice i chodniki były utrzymywane w czystości? - pyta bydgoszczanin. - W czyjej gestii leży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom?
Po oddaleniu zawiadomienia Nowickiego w Bydgoszczy, skierował on sprawę wprost do Prokuratora Generalnego.
- W odpowiedzi dowiedziałem się, że jestem osobą nieuprawnioną do wszczęcia sprawy, ponieważ - cytuję - "żadne moje dobro nie zostało naruszone lub zagrożone".
Na potwierdzenie zasadności swojego pozwu, Andrzej Nowicki przywołuje przykłady zaniedbań miasta w oczyszczaniu chodników
- Śnieg długo, o wiele za długo zalegał choćby przy ulicy Curie-Skłodowskiej - mieszkaniec wskazuje też: - Podobnie było na placu u zbiegu ulic Curie-Skłodowskiej i Kijowskiej.
Nowicki podkreśla, że śnieg zalegający przez tygodnie na miejskich chodnikach stanowił zagrożenie dla mieszkańców:
- Nietrudno było się poślizgnąć. I porządnie poturbować. A przecież my wszyscy, mieszkańcy płacimy podatki właśnie za to, by nie musieć się przejmować, tym kto ma zapewnić nam bezpieczeństwo. Poza tym bywały o wiele bardzie srogie zimy, a mimo to władze lepiej sobie z nimi radziły.
Te argumenty nie przemówiły wczoraj do sędziego Igora Zgolińskiego. Podtrzymał on stanowisko prokuratury i oddalił zażalenie Nowickiego:
- Postępowanie władz miasta podczas ostatniej zimy nie ma znamion przestępstwa. Nie miały wpływu na warunki atmosferyczne - brzmi uzasadnienie.
- Widocznie trzeba najpierw złamać nogę na oblodzonym chodniku, by móc dochodzić swoich praw w sądzie - komentuje Nowicki.