Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokoły Toruń zamiast TKH w pierwszej lidze?

(jp)
Wymazanie TKH z mapy sportowej Torunia i zgłoszenie do I ligi Sokołów - taki pomysł na ratowanie hokeja dojrzewa w głowach miejskich urzędników.

KOMENTARZ

KOMENTARZ

Władze miasta są sporo winnego kibicom hokejowym. Lekceważyły sygnały alarmowe płynące od przynajmniej dwóch lat, argumentując, że nie chcą ingerować w sprawy autonomicznego stowarzyszenia. Polityka zaniechania i przymykania oczu na nieprawidłowości skończyła się tragicznie. Teraz Urząd Miasta ma idealną szansę na naprawienie własnych błędów. Tylko zdecydowane i bezkompromisowe posunięcia ze strony najważniejszego sponsora mogą uratować toruński hokej.

To pierwsza koncepcja, która według naszych informacji, pojawiła się w murach Urzędu Miejskiego. Trzeba ją traktować poważnie, bo magistrat jest kluczowym sponsorem toruńskiego hokeja. Tym bardziej, że działać trzeba szybko, aby degradacja nie skończyła się ostatecznym upadkiem dyscypliny w naszym regionie, która przecież zwłaszcza w Toruniu ma rzeszę wiernych fanów.

Kokosów nie będzie

Nikt raczej nie da już większych pieniędzy do ręki prezesowi Markowi Sokołowskiemu i jego kompanom. Długi klubu są tajemnicą, ale według nieoficjalnych informacji w sumie mogą sięgać nawet 800 tys. zł.

Co gorsza, nie ma widoków na poprawę sytuacji finansowej. Na wielkie wpływy TKH nie ma co liczyć w najbliższym czasie. Już stracił 200 tys. tegorocznej dotacji z Urzędu Miasta (300 tys. już zdążył wydać), raczej przesądzone jest odejście strategicznego sponsora. W praktyce oznacza to wegetację w I lidze, bez większych perspektyw na walkę o awans. Trudno się spodziewać, żeby działacze z tak fatalną opinią potrafili znaleźć chętnych do finansowania klubu, skoro nie udało im się to w dużo lepszych czasach dla TKH.

Stąd pojawiły się pomysły, żeby budowę ligowego hokeja rozpocząć niemal od zera. Szukać nie trzeba daleko. Do I ligi można zgłosić klub Sokoły, który do tej pory zajmował się szkoleniem młodzieży w Toruniu. Na zapleczu ekstraklasy spokojnie szlify w seniorskim hokeju mogłaby by zdobywać utalentowana młodzież, która ostatnio pojawiła się w zaskakująco licznie. Do tego można dołączyć kilku bardziej doświadczonych z drużyny TKH i spokojnie można bić się o czołowe miejsca w I lidze.

Miasto chce ratować

Problem w tym, że promocja do ligi Sokoła wcale nie musi być zmianą jakościową w zarządzaniu. Młodzieżowy klub ma co prawda osobny zarząd, ale na jego czele stoi Ignacy Krasicki. To przedstawiciel tzw. starej gwardii działaczy hokejowych, który szlify zdobywał w zarządzie TKH i nie ma - delikatnie mówiąc - najlepszej opinii w środowisku. Atutem Sokołów jest natomiast w miarę czysta sytuacja finansowa.

Władze miasta na razie unikają jednoznacznych deklaracji. Jarosław Więckowski, szef Wydziału Sportu UM, dziś został zaproszony na posiedzenie zarządu klubu (zakończyło się po zamknięciu wydania). - Oczekuję jasnych koncepcji na temat przyszłości. Nie wykluczamy dalszej współpracy z TKH, ale to zależy tylko od klubu. Część osób w zarządzie na pewno się nie sprawdziła, ale my nie możemy dopuścić do upadku tej dyscypliny. Wtedy okazałoby się, że wszystkie nasze inwestycje w hokej byłyby wyrzucaniem pieniędzy w błoto - podkreśla Więckowski.

Niezależnie od tego, w którą stronę podąży toruński hokej, wrócić do ekstraligi wcale nie będzie tak łatwo, jeżeli nie zmieni się regulamin. W myśl obowiązujących od tego sezonu przepisów najlepszy zespół z I ligi niczego nie ma zagwarantowanego, ale prawo do awansu musi potwierdzić w meczu z najsłabszymi ekipami PLH. Czy TKH Nesta będzie miał tyle szczęścia, co kryniczanie i trafi na równie słabego przeciwnika?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska