https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Solec Kujawski. Przyszła wielka woda

(ms)
Fot. Zbigniew Stefański
W Solcu Kujawskim sytuacja jest dość stabilna Najwyższy poziom Wisła osiągnęła w niedzielę - 8,20 metra. Nie jest to rekord - bo jak poformował nas Zbigniew Wiśniewski, szef soleckich strażaków - Solec przeżył już falę powodziową przekraczającą 9 metrów.

Powódź w Solcu Kujawskim

www.pomorska.pl/soleckujawski

Więcej informacji z Solca Kujawskiego znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/soleckujawski

Zalane zostały tereny nadwiślańskie w Solcu. Woda zbliżyła się niebezpiecznie do gospodarstw i domów m.in. na osiedlach: Bydgoskim i Toruńskim . Po dramatycznie brzmiących komunikatach wojewody służby ratunkowe zaproponowały ewakuację m.in. mieszkańcom Otorowa. Odmówili. Wczoraj woda zaczęła opadać i niebezpieczeństwo na razie minęło.

- Dzień i noc pilnujemy wałów. Pomaga nam straż pożarna. Woda zalała nam pola, ale do budynków jak dotąd się nie wdarła. Może przetrwamy -mówi z nadzieją Dariusz Chojnacki, sołtys w Otorowie i Makowiskach.

Gorzej jest w Przyłubiu. Tu w niektórych domach pompy musiały pójść w ruch - U mnie zalało piwnice i garaż. Ale byłoby dużo gorzej, gdyby poziom wody w Wiśle podniósł się jeszcze o pół metra - informuje Jan Ostrowski..

- Słyszymy, że woda opada, ale boimy się jeszcze cieszyć - mówi Beata Rogowska, kierownik usług opiekuńczych w Soleckim Ośrodku Pomocy Społecznej. Pracownicy ośrodka objęli opieką dwie osoby niepełnosprawne które przewieziono w niedzielę z domów do hotelu OSiR-u. W sytuacji zagrożenia nie dałyby sobie rady, Zapewniono im ciepłe posiłki i opiekę. Wczoraj sytuacja na tyle się poprawiła, że jedną z tych osób, mieszkającą na osiedlu Toruńskim, odwieziono do domu.

- W tej chwili głównie uspakajamy ludzi, bo są zupełnie skołowani, docierają do nich sprzeczne informacje - mówią soleckim sztabie kryzysowym.

Chętnym strażacy wciąż dowożą worki z piaskiem, do ochrony ich domów, choć wszyscy tu mają nadzieję, że takie zabezpieczenie nie będzie potrzebne.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
No właśnie IDZIE WIELKA WODA, więc mieszkańcy Solca, szczegółnie ci którzy najedli się niedawno strachu powinni zacząć się przygotowywać!)
bo później będzie za późno
s
strażak
najlepiej jest w tej sytuacji zadzwonić po straż, niech się oni posrają, byleby zabezpieczyć chałupę tak?
straż jest od ratowania miasta a nie jakiejś przygodnej chałupy, bo tak się właścicielowi życzy.
poza tym pracowaliśmy cały dzień i noc chroniąc wasze dupska, a wy nawet o tym nie wiecie, gdyż odcinek wisły jest dość znaczy.
zresztą po co ja to wypisuję, przecież Wy i tak macie swoje racje. I wiecie co - przypomnę to wam na kolejnej powodzi, a czytając ostrzeżenia IMGW na taką się zanosi. Wówczas otworzą się wam oczy.
nie pozdrawiam
~kkk~
tak tak patrzę i opadają mi ręce!!!!
to takie oczywiste że woda nas nie mogła ominąć i już w środę pewne było że i do nas dotrze, więc ten mądry poeta który pisał o staniu na ganku z piwem niech nie mierzy wszystkich swoją miarą!!!! bo nie kojarzę aby ktoś się opalał wiedząc że jego dorobek życia może być zagrożony a jak wiadomo lepiej zapobiegać niż później płakać… co miasto w środę robiło? nic nie przewidywało najmniejszych podtopień na terenie naszej gminy. Sztab antykryzysowy to jakaś kpina, pomijając próby wszystkich tych którzy starali się dodzwonić, w środę jeszcze nie wydawali worków bo uważali to za zbytnią panikę a w niedziele już nie wydawali bo już nie mieli!!!!! to co oni przeznaczyli na całe miasto ….woła o pomstę do nieba! To gigantyczna porażka naszej gminy i naszego społeczeństwa, w tym miejscu pragnę pozdrowić wszystkich niedzielnych spacerowiczów i fotografów amatorów którzy uczynili sobie w ostatnią niedziele fantastyczną rozrywkę….dostrzegłem jak nasze społeczeństwo lokalne jest beznadziejne, czekałem kiedy postawią budki z piwem i watą cukrową na ulicach najbliższych Wiśle….tylko tego brakowało, ale nikt się nie zapytał czy nie potrzebna jest pomoc bezinteresownego gestu…pragnę pozdrowić też ochotniczą straż pożarną która w niedziele najwidoczniej ochoty nie miała!!!!!!!!!!! jeździli od miejsca do miejsca zapakowani jak sardynki w samochodach, nie dostrzegłem ani jednego strażaka który sypałby piasek w worek, a w niejednym miejscu zagrożonym byłem, strażacy może i byli ale stali i wzrokowo kontrolowali stan wody…..zero inicjatywy, no ale przecież się nie paliło no i jak wspomniałem widocznie nie mieli ochoty nasi ochotnicy!!!!!!!!!!!!! całkowita porażka na całej lini jeśli chodzi o nasza straż, w dodatku na sugestie mieszkańców wypowiadane komentarze dowodziły jaki jest ich poziom intelektualny w takiej sytuacji.
n
nowy:)
W dniu 25.05.2010 o 11:42, vaixoo napisał:

Solec w ogóle nie był przygotowany na powódź. Owszem w UM został uruchomiony sztab antykyzysowy ale raczej nie dało się do niego dodzwonić a jak już się udało dodzwonić to jedyne co się dało usłyszeć to zapewnienia, że woda się nie podniesie i nie zaleje miasta. Brakowało piasku, worków, informacji i skoordynowanych działań służb. Strażacy jeżdzili to tu to tam. Główny ciężar obrony posesji spoczął na ich właścicielach. Burmistrz i UMiG nie robili nic poza uspokajaniem! Ja sam po kilku bezskutecznych usiłowaniach dodzwonienia sie do centrum antykryzysowego ok. godz. 16 udałem się tam sam i jedyne co usłyszałęm to zapewnienia burmistrza, że moja posesja nie zostanie zalana. Na prośbę o dostarczenie pisaku i worków pan burmistrz kazał wpisać mnie na listę zgłoszeń oczekujących do weryfikacji zasadności zgłoszenia. Do godz. 20:00 nikt niczym się nie interesował. Pojechałem do UMiG kolejny raz i podczas rozmowy z z-cą byrmistrza usłyszałem te same zapewnienia, tylko tym razem domagałęm się stanowczo przywiezienia piasku i worków. Ok. 21 przyjecwiozono piasek, bez worków. Po worki odesłąno mnie do strażków. W straży powiedziano abym w sprawie worków najpierw zgłosił się do UMiG. Po tłumaczeniu, że byłem tam już 2 razy i mimo obietnic worków to tej pory nie przywieziono (21:30) kazano zadzwonić ze zgłoszeniem na nr straży pożarnej (byłem wówczas na placu wewnętrznym remizy....) . Po przyjęciu zgłoszenie dostałem wreszcie bliżej nieokreśloną liczbę worków. Pracę przy zabezpieczaniu zakończyłem ok. 2 w nocy w momencie gdy skończyły się worki i choć zabezpieczenie domu nie wydawało się wystarczające, tylko tyle samodzielnie byliśmy w stanie zrobić. Po skończeniu pracy poszedłem skontrolować stan wody (ok. 50 m od domu) i niestety cały czas się podnosił. Na miejsc kilku osób z pobliskiego domu nie było ani straży ani policji. Dla mnie jest oczywiste, że burmistrz i UMiG nie byli przygotowani na podjęcie skoordynowanych działań przeciwpowodziowych. Fakt, że część Solca położona przy Wiśle nie została zalana był tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Być może ocaliło nas przerwanie wałów przed Płockiem ale to co dla nas okazało się szczęściem dla tysięcy osób jest katastrofą! Obesrwując w TV relacje z innych części kraju wydaję się, że po raz kolejny wyszła na jaw kompletna nieudolność zarówno lokalnej administracji państwowej jak i rządu. Jedynie w Warszawie podjęte zostały z wyprzedzeniem duże i skoordynowane wysiłki w celu obrony miasta przed zalaniem. No ale wiadomo, że rząd bronił wówczas samego siebie... I tak będzie do następnego kataklizmu....

n
nissan
Jak czytam niektóre wypowiedzi to mi się rzygać chce nigdy nie dogodzi wszystkim znajdą się zawsze takie osoby które zamiast robić to na necie bzdury piszą ale tak już jest . Byłem świadkiem jak ludzie czekali i wyzywali co do przywozu worków i piasku ale jak ktoś kto nie był zagrożony dzwonił do urzędu i prosił o piasek chodzi o mieszkańców ul .Piastów to lekka przesada lub pod wpływem alkoholu kilkunastu mieszkańców i mieszkanek którzy byli zagrożeni nie robili nic tylko wyzywali że Straż przyjedzie i ich okopie lekka przesada.Co do dowozu worków i piachu to kilkanaście samochodów nie jest w stanie przywieźć piachu od razu we wszystkie miejsca a straż te kilkadziesiąt osób i tak zabezpieczała najbardziej zagrożone miejsca żeby nie zalało wszystkiego a nie kilku budynków i jeszcze pomagała osobom które nie dały by sobie rady i chwała im za to że się nie poddali w końcu oni są tylko ochotnikami a nie zawodowcami.Policja moim zdaniem też się nie wykazała zamiast pokazać się w miejscach w których była potrzebna to zblokowali Kościuszki i stali a samochody z dowozem piasku się blokowały bo gapie w samochodach musieli sobie zdjęcia porobić
v
vaixoo
Pan Ratownik zdaje się zapominać, miasteczko jak Solec w ogromnej większoścu składa się z własności prywatnej, czy to domów, mieszkań zakładów pracy, sklepów itd. Czego w takim razie służby mają bronić? Tylko budynków Urzędu Miasta i Gminy, komisariatu policji, remizy strażackiej i szkół czy też miasta jako całości? Ponadto ustawowym obowiązkiem burmistrza w sytuacjach kryzysowych jest organizacja i koordynacja służb w celu ochrony mieszkańców i mienia, z którego się to miasto składa. Jak można to było zauważyc, przynajmiej z pozycji osoby, która znajdowała się w bezpośrednim, rzeczywistym zagrożeniu, wsparcie ze strony włodarzy i służb było znikome. Większość mieszkańców w zagrożonym rejonie starała się zabezpieczyć w większym lub mniejszym zakresie posesje własnym staraniem, bo gdyby zdali się tylko na działania UMiG to nikt by nic nie zrobił. Logika nakazywała, aby w takiej sytuacji zagrożenia, zamiast każdy bronić własnego podwórka, służby miejskie i mieszkańcy prowadzili wspólne i skoordynowane działania, których celem powinna być budowa solidnych zabezpieczeń wzdłóż najniżej położonych odcinków miasta. Wtedy takie działania miałyby dużo większą szansę powodzenia. A tak co mieliśmy? Kto chciał zabezpieczał własne mienie, burmistrz i pani zastępca opowiadali uspokajające historyjki, policja kierowała ruchem, brakowało piasku i worków, do centrum antykryzysowego nie można było się dodzwonić, nikt nie informował mieszkańców o bieżącej sytuacji . Jednym słowem - chaos.
I drogi panie Ratowniku - ja nie stałem z rękami w kieszeniech i nie popijałem browarka....wziąłem łopatę w ręce, sypałem piasek i targałem worki do 2 nad ranem, wtedy gdy być może pan już smacznie spał. I tylko szlag mnie trafia gdy kolejny raz w niedługim okresie czasu nasze Państwo pokazuje jak bardzo jest nieskuteczne i niezorganizowane...

W dniu 25.05.2010 o 13:48, RATOWNIK napisał:

a szanowny Pan z pierwszej wypowiedzi nie jest w stanie zrozumieć iż solec posiada 18 tys mieszkańców a strażaków tylko 80 !!!zadaniem strażaków jest budować umocnienia wałów i tam, oraz ich bronić, a nie zajmować się obroną domów prywatnych, gdzie obowiązek ten spoczywa na ich właścicielach. Najlepiej stanąć na ganku, łapska w kieszeń, popijać browarek i czekać aż straż przywiezie piach, worki, poukładać i na końcu mieć pretensje że cos nie tak. ZASTANÓW SIE

s
solecczanin
co do policji świeta RACJA!!!
Solecka policja pełni chyba rolę Straży Wiejskiej- mandaty za złe parkowanie, przekraczanie prędkości w dziwnych miejscach, przechodzenie przez tory i nieprzestrzeganie zakazu zatrzymania sie TO ICH ŻYCIE!!!!
Reszta to porażka- sam miałem okazję kiedyś w sobotę dzwonić w nocy jak banda wyrostków demolowała plac zabaw- jak powiedziałem że nie podam nazwiska bo jest to zgłoszenie anominowe to pan dyżurny powiedział że mu d*** zawracam.........
Oczywiście jak poprosiłem o jego nr służbowy to spuścił z tonu i wmawiał mi że się przesłyszałem.....
Oczywiście nikt nie przejechał chłopcy rozwalili plac zabaw a policja szcześliwa......
TAKA POLICJA W SOLCU!!!
co do reszty nie wiem...nie spotkałem się.
ale jestem zdania że jak umiesz luczyć lucz na siebie mieszkańcy solca powinni sami o siebie zadbać i zabezpieczyć domy położone blisko wisły przeciez od tygodnia wiadomo było że będzie powodź!!!!!!!!
anie budzić sie z ręką w nocniku!
m
mieszkaniec solca
A ja się pytam - GDZIE BYŁA POLICJA ?

Czy prawdą jest że policja zamiast zabezpieczać ulicę i pomagać ludziom broniącym swojego dobytku zajęła się usuwaniem dobytku posterunku (no bo niby woda w Wiśle pojawiła się nagle i nie wiedzieli o tym wcześniej)? Czy zadaniem tych trzech którzy pozostali na mieście było jedynie pokazywanie swojej wyższości i straszenie mieszkańców zalewanych posesji odholowaniem ich samochodów zaparkowanych na zakazie zatrzymywania (czego sam byłem świadkiem)? Czy w takim czasie gdy sztab ludzi walczy o dobytek, stara się zabezpieczyć domy i samochody najważniejszy jest przepis o zakazie zatrzymywania? A może nalezało się zająć zabezpieczeniem zagrożonych ulic, usunąc gapiów, nie wpuszczać innych samochodów celem "turystyki powodziowej". Nie ale po co, przecież łatwiej zatrzymać pijanego rowerzystę czy też stanąć na przejeździe kolejowym i walić mandaty za przechodzenie po torach. Dzisiaj bardzo spektakularne w mediach są zdjęcia zalanego dworku na wjeździe do Solca, czy dużych podtopien na Toruńskiej, a czy tam ktoś z policjantów zabezpieczał ruch w czasie gdy trwała największa walka z wodą - NIE, gapowicze parkowali gdzie popadnie utrudniając ruch sprzętu i samochodów z piaskiem, całe sztaby gapowiczów z trudem i niezadowoleniem udostępniały dojazd do posesji. Więc ja się pytam - GDZIE BYŁA POLICJA?

Co do wypowiedzi pana "RATOWNIKA" - uwierz "panie ratowniku" że nie chciał byś usłyszeć co mówią o Was ludzie w Solcu. Oglądając w TV to co robią strażacy w innych miastach i widząc was w akcji (np. stojących na suchym lądzie i przyglądających się ludziom walczącym z żywiołem a poproszeni o pomoc każacy dzwonić na swój numer alarmowy) to z pełną odpowiedzialnością mówie że do pięt nie dorastacie tym którzy mogą dumnie na piersi nosić napis "STRAŻ POŻARNA". I nie pisz bzdur bo sam w nie nie wierzysz. A jeśli Tobie wydaje się że "tyle z siebie dałeś i byłes taki bardzo pomocny" to poprostu nie nadajesz się do tej służby.

LUDZIE - opiszcie tu co tak naprawdę myślicie o naszych służbach, napiszcie to o czym się mówi w Solcu od niedzieli może ktoś wreszcie otworzy oczy i zobaczy działania służb widziane oczami mieszkanców a nie z ust ich zwierzchników !!!!
s
szman
Też jestem zdania że trzeba było wczesniej przygotowac sie na wielka wode . Sam byłem jeszcze w sobote około 18 na wałąch i nic sie nie działo, tylko nieliczni mieszkańcy najbliżej połozonych domów zdani na siebie układali wały.. O godz 20 nie mozna juz było wchodzić na wał bowiem był zalany. Pierwsze samochody z piaskiem pojawiły sie dopiero w niedzielę z rana . Wtedy to zaczęła sie panika w Solcu , około południa pobliskie domy były juz zalane.
R
RATOWNIK
a szanowny Pan z pierwszej wypowiedzi nie jest w stanie zrozumieć iż solec posiada 18 tys mieszkańców a strażaków tylko 80 !!!
zadaniem strażaków jest budować umocnienia wałów i tam, oraz ich bronić, a nie zajmować się obroną domów prywatnych, gdzie obowiązek ten spoczywa na ich właścicielach. Najlepiej stanąć na ganku, łapska w kieszeń, popijać browarek i czekać aż straż przywiezie piach, worki, poukładać i na końcu mieć pretensje że cos nie tak. ZASTANÓW SIE
G
Gość
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale należy pamiętać, że to jest sytuacjia bardzo rozwojowa. Moim skromnym zdaniem należało się zabezpieczyć wcześniej!!!> Z tego co pamiętam inf o powodzi na południu kraju pojawiła się w środę. Jeżeli mieszkasz na terenach pobliskich wiśle to trzeba było skojarzyć, że nie ma na co czekac skoro południe jest zalewane i sytuacja wyglada na poważną należało się zatroszczyć o siebie. No chyba wiesz że solec nie ma wałów !! a ukształtowanie terenu wokół solca pozwala przepuszczać, że w przypadku wystąpienie rzeki z koryt są możliwe podtopienia terenów najniżej położonych i tych, które są najbliżej WISŁY!!.
Co do słabej informacji to przyznaje rację iż to co mówił Burmistrz też mnie nie uspokajało dlatego sam przeniosłem wszystkie wartościowe rzeczy z piwnicy (bo przecież każdy zakłada że go nie zaleje a później są katastrofy i niespodzianki) a gadanie Burmistrza że w 79 też była powódz nic nie dało, bo przeciez nie powiedział jakie tereny są zagrożone zalaniu.
Rację masz że uratowało nas wylanie Wisły w Sandomierzy i pod Płockiem z tego co słyszałem gdyby nie to fala w Solcu mogłaby być wyższa o ok 70-100cm więc wtedy by było nieciekawie.
Z tego co wiem wałów w Solcu nie będzie ponieważ ukształtowanie terenu w naturalny sposób chroni miasto (duze tereny rozlewiskowe), a jeżeli by byłu to spewnoscią Bydgoski Fordon wówczas miałby problem jak i dalsze miejscowości na północy.
Moim skromnym zdanie służby zadziałały dobrze ponieważ kontrolowały sytuacjie a najwiecej pracy skierowano tam gdzie są największe zagrożenia - Łęgnowo - Otorowo
Miejmy nadzieje że to ostatnia powódz w Solcu ale doświadczenia które zdobyliśmy dziś powinny zaprocentować na przyszłość.
POwodzenia życze!!
v
vaixoo
Solec w ogóle nie był przygotowany na powódź. Owszem w UM został uruchomiony sztab antykyzysowy ale raczej nie dało się do niego dodzwonić a jak już się udało dodzwonić to jedyne co się dało usłyszeć to zapewnienia, że woda się nie podniesie i nie zaleje miasta. Brakowało piasku, worków, informacji i skoordynowanych działań służb. Strażacy jeżdzili to tu to tam. Główny ciężar obrony posesji spoczął na ich właścicielach. Burmistrz i UMiG nie robili nic poza uspokajaniem! Ja sam po kilku bezskutecznych usiłowaniach dodzwonienia sie do centrum antykryzysowego ok. godz. 16 udałem się tam sam i jedyne co usłyszałęm to zapewnienia burmistrza, że moja posesja nie zostanie zalana. Na prośbę o dostarczenie pisaku i worków pan burmistrz kazał wpisać mnie na listę zgłoszeń oczekujących do weryfikacji zasadności zgłoszenia. Do godz. 20:00 nikt niczym się nie interesował. Pojechałem do UMiG kolejny raz i podczas rozmowy z z-cą byrmistrza usłyszałem te same zapewnienia, tylko tym razem domagałęm się stanowczo przywiezienia piasku i worków. Ok. 21 przyjecwiozono piasek, bez worków. Po worki odesłąno mnie do strażków. W straży powiedziano abym w sprawie worków najpierw zgłosił się do UMiG. Po tłumaczeniu, że byłem tam już 2 razy i mimo obietnic worków to tej pory nie przywieziono (21:30) kazano zadzwonić ze zgłoszeniem na nr straży pożarnej (byłem wówczas na placu wewnętrznym remizy....) . Po przyjęciu zgłoszenie dostałem wreszcie bliżej nieokreśloną liczbę worków. Pracę przy zabezpieczaniu zakończyłem ok. 2 w nocy w momencie gdy skończyły się worki i choć zabezpieczenie domu nie wydawało się wystarczające, tylko tyle samodzielnie byliśmy w stanie zrobić. Po skończeniu pracy poszedłem skontrolować stan wody (ok. 50 m od domu) i niestety cały czas się podnosił. Na miejsc kilku osób z pobliskiego domu nie było ani straży ani policji.
Dla mnie jest oczywiste, że burmistrz i UMiG nie byli przygotowani na podjęcie skoordynowanych działań przeciwpowodziowych. Fakt, że część Solca położona przy Wiśle nie została zalana był tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Być może ocaliło nas przerwanie wałów przed Płockiem ale to co dla nas okazało się szczęściem dla tysięcy osób jest katastrofą!
Obesrwując w TV relacje z innych części kraju wydaję się, że po raz kolejny wyszła na jaw kompletna nieudolność zarówno lokalnej administracji państwowej jak i rządu. Jedynie w Warszawie podjęte zostały z wyprzedzeniem duże i skoordynowane wysiłki w celu obrony miasta przed zalaniem. No ale wiadomo, że rząd bronił wówczas samego siebie... I tak będzie do następnego kataklizmu....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska