https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spaliła się szkoła - dzieciaki w Pile mają wolne

Anna Nowicka
fot. archiwum
Pożar rozpoczął się około godziny 1.30 1 stycznia. Najprawdopodobniej spowodowała go petarda.

Najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru była nieumiejęnie odpalona petarda. Iskra wpadła do drewnianej wieżyczki z zegarem.

Czujniki zamontowane w szkole zareagowały prawidłowo - około 1.30 w szkole po raz pierwszy uruchomił się alarm przeciwpożarowy. Na miejsce przyjechali pracownicy ochrony, jednak nic groźnego początkowo nie zauważyli. Wkrótce jednak pożar był już widoczny. Zauważyli dym wydobywający się z wieżyczki i wezwali strażaków.

W akcji uczestniczyli początkowo strażacy z trzech wozów. Szybko jednak poprosili o posiłki kolejne zastępy. Przyjechały posiłki z oddalonej o prawie 50 kilometrów Łobżenicy wyposażeni w ogrzewaną autopompę. Zwykłe autopompy przy tak niskiej temperaturze, jaka panowała podczas sylwestrowej nocy, okazały się bezużyteczne. Akcja była bardzo trudna. Strażacy ślizgali się, bo woda, która się wylewała szybko zamieniała się w lód.

Budynek oddano do użytku zaledwie pięć lat temu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska