Pożar hurtowni w Obrowie
Więcej informacji z Torunia i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
- Całkowicie spalił się drewniany dach pokryty blachą - mówi kapitan Dariusz Fabisiak, dowodzący akcją. - Na początku sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Nie mieliśmy praktycznie żadnej możliwości, aby dostać się do środka. Ogień momentalnie przeniósł się na dach i wszystko się zawaliło. Było bardzo duże zadymienie. W związku z tym akcję gaśniczą mogliśmy prowadzić jedynie z zewnątrz budynku.
Około godz. 14 strażakom udało się na tyle opanować żywioł, by mogli rozpocząć poszukiwania ewentualnych ofiar. Na szczęście okazało się, że w środku nie było ludzi.
Na razie nie wiadomo dokładnie co było przyczyną wybuchu pożaru. Oficjalną opinię wyda dopiero biegły z zakresu pożarnictwa.
- Wstępnie wygląda mi to na zaprószenie ognia - ocenia kapitan Fabisiak - Ale póki co są to tylko przypuszczenia.
Sprawę będzie również badać policja. - Prowadzone jest dochodzenie, które wyjaśni przyczyny pożaru - zapewnia Paweł Tecmer z komisariatu policji w Obrowie. - Dla dobra postępowania nie mogę udzielić więcej informacji.
Szacunkowe straty mogą sięgać nawet 500 tys. zł. Spaliło się ponad 100 ton papieru. Budynek nie nadaje się do użytku.
W akcji gaśniczej wzięło udział 10 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej z Torunia, Dobrzejewic i Obrowa.