Zgłoszenie o pierwszym pożarze wpłynęło do grudziądzkich służb w niedzielę, 5 stycznia, o godz. 1.52. Ogień pojawił się w całorocznym domu na terenie ogrodów działkowych przy ul. Malczewskiego.
- Gdy na miejsce dotarły pierwsze zastępy, pożar był mocno rozwinięty. Obejmował cały budynek, z którego przed naszym przyjazdem zdążyło ewakuować się bezpiecznie dwoje domowników - mówi bryg. Paweł Korgol, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu. - Podano pięć prądów wody: cztery w natarciu na płonący budynek, a jeden w obronie pobliskiej altany.
Budynek doszczętnie spłonął. Straty są bardzo duże
Strażacy podkreślają, że w trakcie dojazdu na miejsce pożaru, napotkali duże problemy. Pierwszym była zamknięta brama wjazdowa na teren ogrodów działkowych. Ratownicy musieli użyć siłowych rozwiązań, by ją otworzyć i umożliwić dojazd bliżej płonącego domu. Nie pomagały też wąskie działkowe alejki, którymi trudno poruszać się dużym strażackim wozom.
Strażacy musieli też dowozić wodę do prowadzenia dalszej akcji gaśniczej, brakowało bowiem odpowiednio wydajnej sieci. Korzystano z hydrantu, znajdującego się w pobliżu pętli autobusowej na osiedlu Mniszek.

Mimo wysiłków strażaków, domek doszczętnie spłonął. Zawalił się dach i strop, których konstrukcja była drewniana. Spaleniu uległo też całe wyposażenie. Straty oszacowano wstępnie na około 200 tysięcy złotych.
Na szczęście nie poważnie nie ucierpiał żaden z domowników. Po dogaszeniu płomieni, cały obiekt dokładnie przeszukano, ale nie znaleziono nikogo potrzebującego pomocy.
Działania trwały blisko cztery godziny. Brało w nich udział osiem zastępów straży pożarnej z obu grudziądzkich jednostek, OSP Piaski, OSP Ruda i OSP przy Komendzie Miejskiej PSP.
Przy ul. Waryńskiego płonęła kolejna altanka
Gdy część zastępów kończyła powoli działania przy ul. Malczewskiego, wpłynęło zgłoszenie o kolejnym pożarze, tym razem przy ul. Waryńskiego.
Płonęła altanka działkowa. Tu także pożar był już mocno rozwinięty, płomienie wychodziły poza budynek.
- Na miejscu pożaru nikogo nie było. Była to typowy budynek działkowy, niezamieszkały. Podano cztery prądy wody. Tu także obiekt został doszczętnie zniszczony. Spłonęło też jego wyposażenie. Straty oszacowano wstępnie na około 50 tysięcy złotych - informuje bryg. Paweł Korgol.

W akcji brało udział osiem zastępów straży pożarnej z: Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1, OSP przy KM PSP w Grudziądzu, OSP Piaski, OSP Szynych, OSP Dusocin i OSP Wielki Wełcz. Działania zakończono po ponad trzech godzinach.
