Spoglądamy w stronę PRL-u

„- Bardzo mi przykro. Inżynier Mamoń jestem.

- Bardzo mi przykro Sidorowski.”

Te i inne cytaty z „Rejsu” Marka Piwowskiego będzie można usłyszeć po raz kolejny na statku „Wanda” na Wiśle w pobliżu Bulwaru Filadelfijskiego.

Aktorzy i amatorzy

40 lat temu, gdy realizowano film, bulwar nie był jeszcze filadelfijskim, a statek, który wiózł aktorów, faktycznie nazywał się Dzierżyński (dziś zatopiony). To z toruńskiego brzegu próbował dostać się na pokład Stanisław Tym, wzięty za kaowca. Pierwotnie rolę miał grać Bogumił Kobiela, ale w dniu rozpoczęcia zdjęć (10 lipca 1969 roku) zginął w tragicznym wypadku.

Czytaj też: Toruń. Rejsem wracamy do PRL-u

W filmie, poza takimi aktorami jak: Ryszard Pietruski, Zdzisław Maklakiewicz, czy Zofia Czerwińska, wzięła też udział liczna grupa amatorów. Po emisji komedii krytycy uznali obraz za szczeniacki wygłup. Publiczność natomiast miała inne zdanie, zakochując się „Rejsie”. Film stał się kultowym, a słynne powiedzonka z niego powtarzają kolejne pokolenia.

Nie zabraknie ich także na „spektaklu” „Rejs-40 lat później”, którego premiera odbędzie się już w piątek.

Agnieszka Hajdas zaangażowana w przedsięwzięcie nie może doczekać się 11 czerwca. Niepokój wzbudza w niej jednak podnosząca się Wisła. Już raz premierę odkładano ze względu na powódź. Pani Agnieszka ma nadzieję, że teraz wszystko pójdzie zgodnie z planem. Chętni będą mogli wesprzeć klub „Budowlani”, którego obiekty zostały zalane, wrzucając pieniądze do puszek.

- Niestety, na 11 i 13 czerwca wszystkie bilety są już wyprzedaże. Chociaż, dlaczego „niestety”? Bardzo się cieszę z tego zainteresowania! Zapraszam więc na kolejne spektakle 20 i 24 czerwca. Zawsze o godzinie 20 - mówi.

Ze śpiewnikiem w dłoni

Pomysł na upamiętnienie jubileuszu „Rejsu” i przywrócenie go Toruniowi rzucił jej mąż Daniel (”Bo mąż jest od pomysłów. A ja ich realizacji” - śmieje się pani Agnieszka). Do współpracy namówili aktorów z grupy „Ma-zawsze”, którzy - zaprawieni w spektaklach wspominających PRL - podeszli do tematu z entuzjazmem. Scenariusz imprezy napisał Dariusz Bereski - programowy kapitan, armator, poeta i recytator.

- Bawimy się w jubileusz o „Rejsie” - opowiadał nam. - Z filmu wykorzystujemy slogany, które zna i używa cała Polska. Za melodie płacimy tantiemy, a teksty są naszego autorstwa.

Również goście, powitani przez muzykę hawajską i dowcipne komunikaty, zostaną zaopatrzeni w śpiewniki.

Jak mówi kapitan, zadaniem załogi jest integracja widzów i wspólna zabawa, a wszystko w stylu lat 70.

Czytaj też: Wraca kultowy "Rejs”. Skecze, piosenki, konkursy i tańce na dancingu

W dwugodzinnym programie artystycznym wystąpią ponadto: Anna Magalska-Milczarczyk - Marianna Haliubut, goniec, specjalistka od komórek; Grażyna Rutkowska-Kusa - Jadzia Beresiowa, pieśniarka z naruszonym ADHD oraz Krzysztof Zaremba - majtek Roman Bosak, ratownik i animator kultury.

Rejsowicze mogą spodziewać się skeczy, anegdot i konkursów znanych z filmu, np. na lornetkę, ale też związanych z Toruniem. Artyści bowiem włączyli się do akcji wspierania starań uzyskania przez gród Kopernika tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. „Spektakl” powstaje zaś we współpracy z Toruńskim Centrum Miasta.

Po tym, jak statek dobije do brzegu, aktorów zastąpi wodzirej. To również aktor Piotr Grzęda - miłośnik i znawca muzyki z lat 60. i 70. I rozpocznie się dancing.