- Umowy zawierane na rok 2017 będą posiadały stosowne zapisy dotyczące planowanych prac remontowych i ograniczeń z nimi związanych - mówi Kajetan Orzeł, rzecznik prasowy spółki Port Lotniczy Radom.
Pas startowy na Sadkowie trzeba przedłużyć o pół kilometra, żeby mogły z niego korzystać większe samoloty pasażerskie, latające na dłuższych trasach. Obecnie jest to najkrótszy cywilny pas w Polsce. Konieczna jest też przebudowa istniejącej drogi startowej. To z kolei wynika ze zmiany przepisów dotyczących parametrów technicznych takich obiektów. Czas na dostosowanie się do nich jest do 31 grudnia przyszłego roku.
Spółka z Sadkowa w ostatnich dniach 2015 roku wystąpiła do wojewody o pozwolenie na rozbudowę i remont pasa startowego. Chce przy tym skorzystać z tak zwanej specustawy lotniskowej.
Trwają uzgodnienia
Same formalności związane z wydaniem stosownej decyzji i pozyskaniem działek potrwają kilka miesięcy. W poniedziałek urząd wojewódzki opublikował obwieszczenie o wszczęciu postępowania w tej sprawie.
Zaniepokojeni są zwłaszcza mieszkańcy gminy Gózd, których działki sąsiadują z lotniskiem. Jeszcze w marcu prezes spółki ma spotkać się z nimi i wyjaśnić te kwestie.
- Gówna inwestycja, a więc pas startowy przedłużony o 500 metrów znajdzie się na terenie lotniska - przekonuje Dorota Sidorko, prezes portu lotniczego. - Poza terenem będzie oświetlenie. Ale to wcale nie oznacza, że trzeba będzie właścicieli działek wywłaszczać, wysiedlać mieszkańców i odbierać im ziemię. Bo i takie głosy się pojawiają. Mogą wystarczyć umowy o użyczenie działek. Jak to zostanie przeprowadzone zdecyduje wojewoda.
Potrzebują pieniędzy
Spółka podczas poniedziałkowej sesji zaprezentowała swoje plany inwestycyjne. Jest w nich zapis, że na czas remontu i rozbudowy lotnisko będzie zamknięte. Potrwa to od trzech do pięciu miesięcy.
- Obecnie przygotowywany jest projekt wykonawczy, trwa również poszukiwanie źródeł finansowania dla przedmiotowej inwestycji, dlatego też termin, jak i harmonogram prac nie został jeszcze dokładnie określony - mówi Kajetan Orzeł.
Pieniądze są w tych planach słowem - kluczem. W planach na ten rok spółka na rozbudowę zapisała około 1 miliona złotych, w przyszłym już 44 miliony złotych. Takich pieniędzy w tej chwili nie ma. Rozbudowa jest uzależniona od ich zdobycia.
Podobnie rzecz ma się z budową płyty postojowej. Jej koszt szacowany jest na 20,5 miliona złotych. Też rozłożono go na dwa lata. Na te prace port lotniczy ma już pozwolenie.
W planach inwestycje za ponad 6,5 miliona złotych. Są wśród nich między innymi: remont i wydłużenie drogi startowej (pierwszy etap), oświetlenie nawigacyjne, garaż dla pojazdów lotniskowych i mobilna stacja paliw. Takich pieniędzy póki co nie ma. Na działalność operacyjną potrzebuje kolejnych 12 milionów złotych, a na spłaty zobowiązać 3,6 miliona złotych. A są jeszcze inne wydatki. Na początku roku spółka miała 2,3 miliona złotych. To oznacza, że na koniec roku może być 19,5 miliona złotych na minusie. Jako źródła finansowania „luki finansowej” spółka wskazuje 45 milionów złotych z umowy z inwestorem zastępczym. W tym roku prezydent planuje też emisję akcji spółki. Przyszłoroczne inwestycje mają być wedle planów warte już ponad 69 milionów złotych. Najwięcej potrzeba na pas.
Zobacz też: pierwszy lot Czech Airlines z lotniska w Radomiu