- Zatrudniamy 72 pracowników, a naszym powiecie i tak już panuje wystarczająco duże bezrobocie - komentuje Krzysztof Taczkowski,prezes Nakielskich Zakładów Maszyn i Urządzeń Gastronomicznych Spomasz.
Czytaj też: Prywatyzacja PZU: Akcje szły jak ciepłe bułeczki
Spomasz Nakło nie chce u siebie dewelopera
- Nie jesteśmy przeciwni prywatyzacji, ale nie podoba nam się pomysł ministerstwa, by udziały fabryki sprzedać podczas aukcji - dodaje Taczkowski. - Nie daje to gwarancji, że kupi nas ktoś z branży, tylko inwestor, który pierwszy wyłoży pieniądze. Podejrzewamy, że chodzi o ziemię, na której stoi fabryka, tak więc może ją przejąć deweloper. A to nie wróży niczego dobrego ani dla firmy, ani dla pracowników.
Tymczasem Ministerstwoogłosiło na swojej stronie internetowej, że udziały nakielskiej fabryki będzie można kupić 15 kwietnia.
Kto pierwszy ten lepszy...
Cena wywoławcza spółki to ponad 6 mln zł. Inwestorzy mogą składać zgłoszenia w resorcie do 12 kwietnia. Wadium dla spółki wynosi ponad 607 tys. zł.
Resort już po raz drugi ogłasza aukcję, wcześniej nie było zainteresowania Spomaszem. Może to np. oznaczać, że zakład kupi pierwszy i jedyny inwestor, który się zgłosi.
- Nie ma jeszcze ofert, trudno więc powiedzieć, jacy inwestorzy wchodzą w grę - powiedziała nam krótko Magdalena Dąbrowska**z biura prasowego Ministerstwa Skarbu.
Czytaj też: Rodzime firmy gastronomiczne przegrywają z kebabem i pizzą
WYPOWIEDZCIE SIĘ NA FORUM: Czy aukcja to dobry pomysł na sprzedaż Spomaszu?
