Radni z Włocławka przyjechali do marszałka, żeby uzgodnić szczegóły rewitalizacji miasta. Razem z nimi przyjechali kupcy. - Prezydent chce zrobić z Placu Wolności deptak i zlikwidować parkingi.
To absurdalna decyzja - przekonuje Alicja Matusiak ze stowarzyszenia właścicieli nieruchomości skupionych wokół Placu. - Parkingi trzeba budować, a nie się ich pozbywać. Rewitalizacja powinna polegać na ożywieniu - a Plac Wolności przecież żyje!
Kupcy uważają, że przez decyzję prezydenta miasta mogą stracić klientów i - co za tym idzie - pracę. Włocławski Urząd Miasta zapewnia, że parkingi będą, tylko trochę dalej.
- Chcemy upiększyć miasto, póki mamy szansę na unijne pieniądze - mówi Monika Budzeniusz, rzecznika prezydenta miasta. - Nie mamy czasu, by czekać. Sklepiki na Placu byc może i tak wkrótce padną, bo obok jest wielka galeria handlowa. Trzeba ratować to mieksce, by włocławianie chcieli tam przychodzić, póki jeszcze mamy na to pieniądze.
Na razie większość radnych jest przeciwko takiej formie rewitalizacji miasta. Na spotkaniu z marszałkiem próbowali ustalić, w jaki sposób wprowadzić zmiany do projektu.