Na ulicy Klińskiego powinien być zakaz skrętu w prawo - uważa radny miejski Jarosław Zakrzewski. Dlaczego? Z ul. Kilińskiego nie widać, że nie ma wjazdu na ul. Strażaków. A skręcając w nią trudno już się wycofać. - A właściwie dlaczego tą ulicą nie można przejechać? - zastanawia się przewodniczący rady Mieczysław Gutmański.
Miasto i starostwo mają swoje wersje.
Urząd miejski postanowił utwardzić krótki odcinek drogi między Miejskim Ośrodkiem Polityki Społecznej a powiatowym Zespołem Szkół nr 2. Współwłaścicielami działki są zaś miasto i powiat. Starostwo dało kostkę, miasto robotników i ciąg komunikacyjny zyskał nowy wygląd. Nazwano go nawet ul. Strażaków.
Tylko czy ta ulica rzeczywiście jest ulicą?
Burmistrz Roman Tasarz mówi: - Powiatowy nadzór budowlany wydał decyzję, że droga jest nielegalna. Odwołaliśmy się do inspektora wojewódzkiego, a ten uchylił decyzję powiatowego i skierował ją do ponownego rozpatrzenia przez starostwo toruńskie.
Sprawą zajmie się Toruń, ponieważ powiat golubsko-dobrzyńskie jest w nią bezpośrednio zaangażowany.
Burmistrz tłumaczy się tak: - Ta droga istniała zawsze, tylko była zaniedbana. Chcieliśmy ją uporządkować. Naszym partnerem był organ budowlany, czyli powiat. Dogadywaliśmy się ustnie. Starostwo powinno zrobić z tego notatkę.
- Bzdura - odpowiada starosta Wojciech Kwiatkowski. - Prawo budowlane nie przewiduje ustnego zgłoszenia budowy. Nie ma pozwolenia, nie ma budowy. Miasto jako inwestor powinno dopełnić formalności, a tego nie zrobiło. Powiat dał kostkę, bo stwierdziliśmy, że rzeczywiście dobrym pomysłem jest uporządkowanie tej działki. Nie byłoby problemu, gdyby burmistrz nie upierał się, że jest to droga. Każdą działkę można sobie utwardzić na zgłoszenie, ale też pisemne. Burmistrz sam się zadenuncjował.
Przeczytaj również: Kowalewo na pewno odnowi targowisko w tym roku. Golub-Dobrzyń też chce
Dlaczego? - Wszystko zaczęło się od donosu kierownika MOPR-u do powiatowego inspektora budowlanego - tłumaczy sekretarz powiatu Rafał Malinowski. - Przy naszej szkole postawiliśmy płot, chcąc zrobić dla uczniów podwórko z ławkami. Według pani kierownik zrobiliśmy to nielegalnie.
Zdaniem Katarzyny Modrzejewskiej starostwo na postawienie płotu przy ul. Strażaków nie uzyskało zgody drugiego właściciela, czyli miasta, a także zarządcy jednego budynku, a więc MOPR-u. Gdy inspektor nadzoru zajęła się tematem, odkryła brak pozwolenia na budowę drogi.
Sekretarz Rafał Malinowski: - Burmistrz zawłaszczył na swoje potrzeby część działki, organizując parking dla swoich pracowników, zatem my chcieliśmy zrobić podwórko dla swoich uczniów. Postawiliśmy płot i nie możemy dalej nic robić, bo czekamy na wyjaśnienie sprawy.
Jak skończy się konflikt? Najczarniejszy scenariusz, to nakaz rozbioru ulicy. - Możemy też dostać kary - po 10 tys. zł - my i starostwo - mówi burmistrz.
- Współwłaściciel terenu nie odpowiada za działania inwestora - zaprzecza starosta.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Toruniu na 12 lutego zapowiedział wizję lokalną spornego terenu.
Czytaj e-wydanie »